Studenci wrócili do Poznania: duże kolejki do punktów obsługi ZTM
Podobnie jak na początku września, trzeba obecnie odstać swoje, by wykupić bilety na komunikację miejską.
- Wczoraj wiele osób i między innymi ja chciałam doładować PEKE. W tym celu wracając z pracy udałam się do punktu na Rondzie Śródka. O godz 18.55 stanęłam w kolejce liczącej około 25-30 osób. Punkt jest czynny do 20 godziny więc wydawało mi się , że spokojnie uda mi się do 19.30 doładować bilet. Nic bardziej mylnego, pani o 20.00 wyłączyła mikrofon oraz spuściła roletę. Dziś udałam się tam rano i powtórka z rozrywki, osób oczekujących więcej niż wczoraj. O godz. 9 przerwa do 9.15, zrozumiałe bo śniadanie, toaleta, ale czy w tym czasie i szczególnie na koniec i początek miesiąca nie można uruchomić dwóch okienek? Jest wywieszona kartka "dziś czynne jedno okienko". Czy w taki sposób MPK zachęca do korzystania z ich usług? Rozumiem osoby, które wolą dojeżdżać samochodami do pracy, kina itp. Myślę , że celowo punkt nie ma sali, bo musieliby obsłużyć osoby, które weszły przed zamknięciem punktu, a okienko pomaga pozbyć się intruzów, zasłaniamy roletę, a ty pasażerze pocałuj nas w ... nos - pisze nasza Czytelniczka.
W podobnej sytuacji znalazła się w piątek nasza inna Czytelniczka. - Wrócili studenci. Jestem w 8 miesiącu ciąży i od godziny stoję w kolejce do punktu obsługi klienta ZTM. Przede mną 99% oczekujących to studenci. Pytania czy ktoś mnie przepuści - nie słyszeli. Co ktoś się odwróci i spojrzy na mój ciążowy brzuch - natychmiast odwraca głowę. No cóż, studenci wrócili. Oznacza to utrudnienia dla zwykłych poznaniaków. Mam tylko nadzieję, że nie urodzę zanim przyjdzie moja kolej przy okienku - pisze Hanna.
Z podobnym problemem mierzono się na początku września, gdy uczniowie wrócili do szkół. Teraz powrót studentów spowodował "zapchanie się" punktów obsługi klienta ZTM.
Najpopularniejsze komentarze