Nie było wolnej karetki. Rannego 9-latka do szpitala zawiózł policjant

Chłopiec uległ wypadkowi na rowerze.

Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu w Nowym Tomyślu. Około godziny 13:00 na ulicy Kanałowej policjant z drogówki zauważył chłopca, który jadąc rowerem wywrócił się na jezdnie. Funkcjonariusz natychmiast zabezpieczył miejsce zdarzenia.

9-letni chłopiec doznał otwartego złamania ręki. Sierżant sztabowy Mateusz Dominik natychmiast zaczął udzielać mu pierwszej pomocy. Dzięki swojemu doświadczeniu doskonale wiedział co ma w takiej sytuacji robić. Ocenił stan pacjenta, a następnie opatrzył złamaną rękę - relacjonuje sierż. szt. Mariusz Majewski, oficer prasowy policji w Nowym Tomyślu.

W międzyczasie policjant skontaktował się z dyspozytorem pogotowia ratunkowego. W trakcie rozmowy ustalił, iż na terenie Nowego Tomyśla na chwilę obecną brak jest wolnej załogi karetki pogotowia. Na miejsce przybyła matka dziecka, z którą policjant zabrał chłopca do radiowozu. Mundurowy bez chwili wahania podjął decyzję o eskorcie - dodaje.

Po przekazaniu informacji oficerowi dyżurnemu nowotomyskiej komendy, funkcjonariusz od razu włączył sygnały dźwiękowe i świetlne, a następnie wspólnie ruszyli w stronę nowotomyskiego szpitala. Dzięki błyskawicznej reakcji chłopiec bardzo szybko dotarł do szpitala, gdzie zajęli się nim specjaliści.