Poznań walczy z gryzoniami, ale nie wszędzie wyłożono trutki. Sypią się mandaty!

1 września w Poznaniu zgodnie z zapowiedziami rozpoczęła się obowiązkowa deratyzacja. Trutki muszą wyłożyć właściciele nieruchomości, administratorzy oraz dozorcy, nie wszyscy to zrobili.

Do tej pory obowiązkowa deratyzacja w Poznaniu odbywała się raz w roku. Jednak obecnie zaszły zmiany. Miasto Poznań zwiększyło częstotliwość akcji do dwóch razy w ciągu roku - w kwietniu i we wrześniu. Do zwalczania szczurów i myszy należy używać trutek ogólnodostępnych, zatwierdzonych przez Ministerstwo Zdrowia lub posiadających atest Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie.

W czasie trwania akcji Straż Miejska Miasta Poznania oraz służby Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego zapowiadają kontrole właścicieli nieruchomości pod kątem sprawdzenia wyłożenia preparatów do zwalczania gryzoni oraz uporządkowania terenu nieruchomości. Działania trwają cały czas.

Funkcjonariusze przeprowadzili kontrole m.in. na wszystkich piątkowskich i winogradzkich osiedlach. Przeprowadzono rozmowy z administratorami poszczególnych osiedli i sprawdzono realizację uchwały w omawianym zakresie - uwag nie stwierdzono - relacjonują strażnicy miejscy.

Obecnie strażnicy z Północy kontrolują budynki należące do innych administracji np. ZKZL oraz budynki, w których prowadzona jest działalność gospodarcza. Kolejnych 26 patroli przeprowadziło kontrole na terenie Wildy, gdzie strażnicy ujawnili 5 nieprawidłowości za brak wyłożonej trutki. Na terenie Grunwaldu strażnicy nałożyli 12 mandatów karnych. Kontrole wciąż trwają - dodają strażnicy..

Deratyzacja potrwa do końca września.