Marzną u lekarza
W przychodni lekarskiej przy ul. Mickiewicza 31 lekarze i pacjenci muszą przebywać w zimnych pomieszczeniach. W budynku temperatura waha się między 15 a 17 stopni Celsjusza.
Pacjenci i lekarze, którzy muszą przebywać w przychodni mają już dosyć walki z zimnem. Za oknami kilkanaście kresek poniżej zera, a w pomieszczeniach maksymalnie 17. Pacjenci nie chcą rozbierać się do badania w tak niskiej temperaturze, a lekarze mają wyrzuty, że badają chorych zimnymi dłońmi.
Rok temu budynek przy ul. Mickiewicza przeszedł gruntowny remont instalacji grzewczej. Niestety, nie działa ona tak, jak powinna. Cierpią nie tylko pacjenci, ale również sprzęt, który nie może stać w pomieszczeniach o tak niskiej temperaturze. Pracownicy przynoszą z domów farelki i starają się dogrzewać pomieszczenia. Jednak czynność ta coraz bardziej uprzykrza im pracę.
W związku z tym, pracownicy postanowili napisać list do ZKZL-u, który zarządza budynkiem. Piotr Puszczykowski, p.o. dyrektora ZKZL-u, wie o problemie. Zarząd powołał trzyosobową komisję, która przeprowadza inspekcję budynku. Jeśli okaże się, że niskie temperatury spowodowane są błędami, jakie popełniła firma przeprowadzająca remont instalacji grzewczej, zostanie ona zmuszona do naprawienia usterek. Budynek posiada pięcioletnią gwarancję.
Ponadto, Piotr Puszczykowski obiecał, że ogrzewanie w budynku zostanie naprawione jak najszybciej. Możliwe, że ze względu na niską temperaturę i konieczność dogrzewania pomieszczeń samodzielnie, obniżony zostanie czynsz przychodni.
