O krok od kolejnej tragedii na poznańskich torach. "Ludzie krzyczeli żeby zszedł"
Całą sytuację opisała nasza Czytelniczka.
Zdarzenie miało miejsce około godziny 9. Właśnie byłam świadkiem czegoś co się nie często zdarza - pisze Marlena. Usłyszałam głos przez megafon, aby człowiek w szarej kurtce zszedł z torów na PKP Poznań Wschód. Rozglądam się i po chwili widzę mężczyznę. Zamarłam wiedząc, że idzie tymi samymi torami, co ma zaraz wjechać pociąg relacji Poznań Główny - Gołańcz. Nagle biegnie jakiś mężczyzna, który mówi mu, że ma zejść z danego toru, ponieważ zaraz wjedzie na niego pociąg. Kobieta przez megafon krzyczy z 3 razy. Mężczyzna dalej macha ręką, obraca się i dopiero kiedy ludzie na niego krzyczeli żeby zszedł, to zdecydował się wejść na peron - relacjonuje. Na całe szczęście maszynista był poinformowany wcześniej, aby jechać zdecydowanie wolniej. Gdyby nie interwencja wszystkich mielibyśmy niezła tragedię. I nie tylko, bo taka trauma dla maszynisty jest z całą pewnością koszmarem - kończy i apeluje o rozwagę.
Przypominamy, że na poznańskich torach dzisiejszej nocy zginął młody mężczyzna. Pisaliśmy o tym tutaj.
Przedstawiciele PKP nieustannie przestrzegają przed wchodzeniem na tory. Prewencyjnie prowadząc patrole szlaków kolejowych, ze szczególnym uwzględnieniem tzw. dzikich przejść i apelują do osób, które narażają własne zdrowie i życie łamiąc przepisy i wkraczając na tory, wiadukty i mosty kolejowe. By nie ryzykować życiem i oszczędzić innym problemów wystarczy słuchać głosu rozsądku. Każde zdarzenie na torach, obok podstawowego wymiaru jakim jest tragedia poszkodowanych i ich rodzin, przynosi negatywne skutki dla społeczeństwa i gospodarki. Wypadki na torach powodują opóźnienia pociągów i problemy w podróży dla setek pasażerów - mówił przy okazji jednej z takich akcji dr inż. Józef Hałyk, Komendant Główny Straży Ochrony Kolei.
Najpopularniejsze komentarze