Czy brak tlenu w szpitalu tymczasowym na MTP doprowadził do śmierci pacjentów?

Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza" biegli wskazali przyczynę śmierci ośmiu osób, które zmarły w szpitalu na MTP w dniu, w którym zabrakło tlenu. Wyników na razie jednak nie możemy poznać.

30 marca w godzinach porannych w szpitalu na MTP zabrakło tlenu dostarczanego pacjentom przez instalację tlenową. O sprawie pisaliśmy wielokrotnie. Początkowo na miejsce wezwano techników - myślano, że przez niegroźną awarię przy aparaturze dostarczającej tlen pacjentom zaczęły się uruchamiać alarmy. Szybko jednak okazało się, że żadnej awarii nie było, a powodem problemów miał być brak tlenu.

Szpital zdecydował się na transport 12 pacjentów w najcięższym stanie do innych poznańskich lecznic. Strażacy pojechali natomiast na MTP z dostawą butli tlenowych. Te jednak zaczęły się kończyć zanim zamówiony transport tlenu eskortowany przez policję dotarł na teren szpital. Ostatecznie około 11.00 w instalacji ponownie pojawił się tlen i zaczął płynąć do pacjentów.

Wiadomo, że 30 marca do 12.30 w szpitalu na MTP zmarło 6 pacjentów. Sprawą po zgłoszeniu wojewody wielkopolskiego zajęła się prokuratura. Pracę już straciły tu dwie osoby - dyrektor ds. Technicznych oraz pracownik techniczny, który miał za późno miał zamówić cysternę.

Jak przekazuje "Gazeta Wyborcza" prokuratura zleciła łącznie osiem sekcji zwłok uznając, że śmierć dwóch kolejnych osób również mogła mieć związek z tą dramatyczną sytuacją. Jak ustalili dziennikarze gazety wyniki sekcji zwłok już są, ale do prokuratury pocztą dotarły na razie tylko trzy. Na razie wyników nie poznamy. Wyników tych sekcji nie możemy podać do wiadomości ze względu na charakter śledztwa - informuje w rozmowie z gazetą Anna Marszałek, rzeczniczka poznańskiej prokuratury. I dodaje, że przeprowadzone zostały też oględziny instalacji doprowadzającej tlen w szpitalu covidowym na MTP. Gdy już będzie opinia biegłego, prokurator zdecyduje, czy w oparciu o zebrany materiał może ustalić, czy istnieje związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy awarią instalacji ze zgonami chorych i czy doszło do narażenia zdrowia i życia pacjentów szpitala. Jeśli okaże się, że nie, zleci przygotowanie opinii kolejnemu zespołowi biegłych - podaje Marszałek.

Wiadomo też, że obecnie w sprawie przesłuchiwane są rodziny zmarłych osób. Do tej pory nikt nie usłyszał zarzutów.