Jarosław Kaczyński straszył w Sejmie rosyjską inwazją i "ministrem Ziobro, który wszystko notuje"
W środę odbyło się niejawne posiedzenie Sejmu.
Zostało ono zwołane ze względu na ostatnie cyberataki na polskich polityków. Przebieg obrad relacjonował, powołując się na swoje źródła, portal Onet.pl. Podczas dyskusji Klaudia Jachira z Koalicji Obywatelskiej wywołała do mównicy wicepremiera ds. bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego. Wszystko przez treść maili, według hakerów pochodzących z konta Michała Dworczyka (należy pamiętać, że ich autentyczności w 100 proc. nie potwierdzono. Nie uznano ich jednak również za fałszywe, a KPRM milczy na ten temat). Współpracownik premiera miał w nich pisać m.in. do Mateusza Morawieckiego o rozważaniach dotyczących użycia wojska podczas jesiennych Strajków Kobiet.
Według Onetu prezes Kaczyński "straszył posłów scenariuszem wojny z Rosją", która ma już gotowe plany inwazji, a ostatnie cyberataki mogą być tego dowodem. Ponadto polityk zapowiedział nowe ustawy, mające dać narzędzia do czuwania nad bezpieczeństwem cyfrowym. Według relacji miał wówczas stwierdzić, że będzie to okazja do przekonania się o tym kto jest patriotą.
Portal zwraca również uwagę, że wicepremier miał stwierdzić, że w Sejmie jest wiele osób nieprzyjaznych państwu polskiemu, ale "jest tu minister Zbigniew Ziobro i wszystko notuje".
Z raportu rządu wynika, że zhakowano ok. 4-4,5 tys. kont i przejęto ok. 70 tys. maili. Nie sprecyzowano jednak o jakie konta chodzi i czy ofiarą ataków padli kolejni politycy.
Politycy opozycji krytykowali przebieg posiedzenia i sam fakt jego utajnienia. Część, tak jak np. Adrian Zandberg z Lewicy, podkreślała, że żadne niejawne czy tajne informacje nie zostały podane. Z kolei Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że rząd traktuje sprawę cyberbezpieczeństwa niepoważnie i "nie jest bogatszy w żadną wiedzę, która byłaby istotna".
Najpopularniejsze komentarze