Reklama
Reklama

Dziki regularnie odwiedzają Park Rataje: "straż miejska nie podejmuje żadnej reakcji"

fot. Czytelnik
fot. Czytelnik

Strażnicy miejscy mają inne zdanie.

W sprawie dzików napisał do nas Czytelnik. - W ostatni piątek popołudniu po raz kolejny natknąłem się na dziki na deptaku w Parku Rataje. Jechałem rowerem, gdy po prawej stronie ścieżki rowerowej za tamtejszym kościołem zauważyłem dużego osobnika. Natychmiast się zatrzymałem, a w tym momencie z lewej strony z krzaków wyleciało około 12 młodych i przecięło ścieżkę rowerową i chodnik, żeby dołączyć do matki. Gdybym się nie zatrzymał, zapewne wjechałbym w nie. Wspomnę tylko, że w foteliku miałem moje dwuletnie dziecko. Obok ojciec uczył córkę jeździć na rowerze, starsza Pani szła z zakupami z dyskontu, a grupa rodzin z dziećmi czekała przy wyjściu z placu zabaw, żeby bezpiecznie wrócić do domu - pisze "Zatroskany ojciec i mąż, a przy tym mieszkaniec Poznania".

Siedem dni niezapomnianych muzycznych wrażeń? To musi być CZAS NA TEATR! Pobierz aplikację już teraz i odkryj szczegółowy program: spektakle, koncerty, spotkania i wiele więcej!
REKLAMA

- Cała sytuacja jest dla mnie tak oburzająca, ponieważ sytuacja miała miejsce raptem kilkaset metrów od komisariatu straży miejskiej, a obecność dzików w tym dokładnie miejscu nie jest jakąś nowością. Mieszkańcy od dłuższego czasu zgłaszają zagrożenie powodowane przez ich obecność, tymczasem straż miejska, której siedziba oddalona jest 6 minut piechotą, nie podejmuje żadnej reakcji, nie odbiera nawet telefonu (tak, nawet jak się odczeka te osławione 3 minuty). W opisywanej przeze mnie sytuacji jeden ze stojących obok mnie świadków zadzwonił do Centrum Zarządzania Kryzysowego z prośbą o reakcję. Była godzina 12.20. Do godziny 12.40 nie zjawił się tam żaden przedstawiciel służb (przypominam - 6 minut piechotą, strażnicy doskonale wiedzą, że jest to miejsce, gdzie dziki stanowią bezpośrednie zagrożenie dla ludzi). Przez cały ten czas ludzie stali i czekali, aż będą mogli przejść, niektórzy nieświadomie szli, bo nie słyszeli ostrzeżeń innych, poza tym dziki wyskakują tam z krzaków bezpośrednio na chodnik i ścieżkę rowerową, nie ma ich nawet kiedy wcześniej spostrzec, więc ludzie narażają się najczęściej zupełnie nieświadomie - dodaje.

Nasz Czytelnik pyta, dlaczego nikt nie chroni mieszkańców Poznania przed dzikami, a także co tak ważnego robili strażnicy miejscu nad Maltą w chwili, gdy zgłaszano im obecność dzików w Parku Rataje. Pytań ma jednak więcej. - W tym roku do służb wpłynęło już ponad 1,3 tys. Zgłoszeń dotyczących dzików w mieście. Proszę o podanie, ile i jakich interwencji zostało w związku z tym podjętych. Proszę o informację, jakie działania (ile, kiedy, z jakich miejscach) strażnicy podejmują wobec osób rozrzucających jedzenie na osiedlach. Są to często te same osoby, które regularnie rozsypują jedzenie w tych samych miejscach i straż miejska jest tego na pewno świadoma. Przy okazji: dlaczego straż miejska nie podejmuje działań wobec osób nagminnie spożywających alkohol, zachowujących się głośno, śmiecących kapslami i butelkami, często przy placach zabawach (vide Osiedle Powstań Narodowych) skoro osoby te robią to regularnie w tych samych miejscach - kończy.

Anna Nowaczyk ze straży miejskiej przyznaje, że w bloku na Os. Bohaterów II Wojny Światowej znajduje się siedziba referatu Nowe Miasto, ale strażnicy nie przebywają w nim cały czas. Są bowiem przeważnie w terenie. Co strażnicy robili 4 czerwca nad Maltą? - W tym dniu nad Maltą odbywały się mistrzostwa Europy w kajakarstwie. Strażnicy byli zadysponowani do zabezpieczenia tego wydarzenia - tłumaczy.

Okazuje się, że od początku roku do końca maja do strażników miejskich wpłynęło już 2221 interwencji związanych z dzikami. - Za każdym razem - chyba, że interwencja zostanie odwołana przez zgłaszającego - strażnicy jadą na miejsce i potwierdzają zgłoszenie. Następnie informują CZK, a tam zapadają decyzje co dalej. Są oczywiście przypadki, gdzie strażnicy sami przeganiają dziki, jednak najczęściej jest tak, że interwencje te, nie potwierdzają się - mówi. Gdy strażnicy dojeżdżają na miejsce, dzików już tam po prostu nie ma.

Co z zaśmiecaniem przez mieszkańców? - Straż Miejska nie prowadzi statystyk w jakich miejscach nakładane są mandaty za zaśmiecanie. Do końca kwietnia br takich mandatów nałożono 150. Natomiast 311 osób ukarano za spożywanie alkoholu - kończy.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Może być bardzo niebezpiecznie. Jest ostrzeżenie IMGW również dla Poznania!
2℃
-3℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
17 km
Stan powietrza
PM2.5
16.00 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro