Reklama
Reklama

Polscy Romowie piszą do prezydenta w sprawie romskiego koczowiska przy Lechickiej

Zdjęcie ilustracyjne, archiwum | fot. WTK
Zdjęcie ilustracyjne, archiwum | fot. WTK

Niedawno w tej sprawie interweniowali w imieniu mieszkańców osiedlowi radni.

O koczowisku Romów przy ulicy Lechickiej głośno jest od dłuższego czasu. Opuszczone altany Romowie zaczęli zasiedlać wiele lat temu. Wtedy po wywłaszczeniu na rzecz prywatnego właściciela, z ulicy Lechickiej zniknęły ogródki działkowe. Ostatnio temat pojawia się w mediach częściej między innymi za sprawą osiedlowych radnych, którzy o pomoc zwrócili się do prezydenta miasta. Jak zauważają w piśmie do Jacka Jaśkowiaka, na terenie byłych ogrodów działkowych żyje obecnie około 100 osób. Tymczasem mieszkańcy okolicznych osiedli nie mogą się doprosić konkretnych reakcji ze strony miasta. Wymieniają płonące ogniska, prowizoryczne piece, co generuje ogromne zadymienie. Mieszkańcy zaznaczają, że na terenie znajduje się mnóstwo śmieci, w których zalęgły się szczury. Mieszkańcy koczowiska mają też przeszukiwać okoliczne śmietniki robiąc przy tym bałagan, a także żebrać pod okolicznymi sklepami. Dodatkowo nie stosują się do obostrzeń epidemiologicznych. Na terenie koczowiska odbywają się też głośne imprezy, które przeszkadzają mieszkańcom okolicy.

Teraz w sprawie głos zabrali polscy Romowie. W internecie pojawiło się oświadczenie Stowarzyszenia Romów w Polsce w sprawie nielegalnego koczowiska. Pismo trafiło też do prezydenta miasta. Zauważyliśmy, że nielegalne koczowisko rumuńskich Romów oraz naganne zachowania jego mieszkańców są zagrożeniem dla obywateli polskich pochodzenia romskiego. Negatywna opinia społeczeństwa większościowego o Romach z osiedla Winogrady bardzo szybko została rozpowszechniana w Internecie, wskutek czego nieświadomi odbiorcy nie rozróżniając rumuńskich Romów od obywateli polskich tego pochodzenia wypracowali sobie opinie o Romach jako takich - zaznacza Roman Kwiatkowski, prezes Stowarzyszenia Romów w Polsce.

W końcowej części pisma poprosiliśmy Prezydenta Miasta Poznania, by zechciał skorzystać z uprawnień, które mu daje prawo polskie, celem doprowadzenia do niezwłocznej likwidacji koczowiska i eksmisji z niego rumuńskich obywateli. Jako przykłady efektywnych działań w tej mierze, podaliśmy działania Prezydentów Gdańska oraz Wrocławia, którzy wymusili na rumuńskich Romach przestrzeganie prawa
- dodaje.

W rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" rzeczniczka prezydenta Poznania Joanna Żabierek zapewniła, że władze Poznania robią wszystko, by pomóc nie tylko lokatorom koczowiska, ale też zapewnić bezpieczeństwo mieszańcom pobliskich osiedli. Zaplanowane są już spotkania z przedstawicielami organizacji pozarządowych, miejskich jednostek, rady osiedla oraz społeczności romskiej, by razem wypracować satysfakcjonujące rozwiązanie - zapewniła rzeczniczka.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

10℃
0℃
Poziom opadów:
2.7 mm
Wiatr do:
22 km
Stan powietrza
PM2.5
11.46 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro