Ogromne korki na Naramowicach po zmianie organizacji ruchu: "to jakiś absurd"
Kierowcy już w weekend wskazywali, że tworzą się tu korki.
Tymczasem dopiero dziś mamy pierwszy dzień roboczy z tymczasową organizacją ruchu i nie jest dobrze. - To, co dzieje się na Naramowicach, to jest jakiś absurd. W sobotę rano przy znikomym ruchu były już straszne korki więc można było przetestować organizację tymczasowego ruchu na Naramowicach. Dzisiaj o godzinie 5:50 na ulicy Karpiej już był korek, teraz jest godzina 7:00. Korek ciągnie się już od wysokości Brosa - pisze nasz Czytelnik Marcin.
- Autobusy jadące od strony miasta Nową Naramowicką i skręcający w starą Naramowicką mają problem ze skrętem, przed chwilą przegubowy 169 nie był w stanie się zmieścić na zakręcie. Blokując ruch jeszcze bardziej. Według norm prawnych ulica nie spełnia wymogów objazdu. Niezrozumiałe jest to, że cały ruch prawostronny z ulicy Lechickiej zamiast starym objazdem w prawo przy stacji i Nową Naramowicką jedzie przez małą ulicę Dworską i równie wąską ulicę Karpią. W sobotę mimo zakazu TIR już się tam zagubił. Przypomnę tylko, że na całej ulicy Karpiej i na Dworskiej nie ma żadnego przejścia dla pieszych. Kto tutaj igra z życiem ludzi - dodaje.
Ale takich głosów w weekend przyszło więcej. Poznańskie Inwestycje informują, że "po przeprowadzonej obserwacji wprowadzonej czasowej organizacji ruchu, podjęto decyzję o pozostawieniu skrzyżowania równorzędnego u zbiegu ulic Dworska i Karpia. W dalszym ciągu prowadzone będą obserwacje zachowań kierowców i na tej podstawie podejmowane będą ewentualne decyzje".
Przypomnijmy, że w sobotę rozpoczęła się przebudową ul. Łużyckiej w rejonie przecięcia z powstającą trasą tramwajową. Zamknięta została ul. Naramowicka na odcinku od ul. Dworskiej do ul. Karpiej/Sarmackiej. Jednocześnie uruchomiona została część tzw. ul. Nowej Naramowickiej.
Najpopularniejsze komentarze