Reklama
Reklama

Kobieta była przekonana, że bierze udział w tajnej akcji CBŚ. Straciła kilkanaście tysięcy złotych

zdjęcie ilustracyjne | fot. Free-Photos z Pixabay
zdjęcie ilustracyjne | fot. Free-Photos z Pixabay

Mimo licznych ostrzeżeń, przekazywanych za pośrednictwem mediów, oszustwa "na wnuczka", "na policjanta", lub na inną historię ciągle się zdarzają.

Kilka dni temu do policjantów zgłosiła się mieszkanka powiatu kościańskiego, która przez kilka godzin była przekonana, że bierze udział w tajnej akcji funkcjonariuszy CBŚ. W wyniku działania oszustów, kobieta straciła kilkanaście tysięcy złotych.

Przestępcy w takich przypadkach dzwonią do swojej ofiary, podając się za funkcjonariuszy CBŚ, ich tożsamość można potwierdzić wybierając numer alarmowy ale bez rozłączania się ze swoim rozmówcą. Następnie informują, że prowadzą tajną akcję związaną z włamaniami na konta bankowe i zamierzają przeprowadzić prowokację. Żeby przyszła ofiara nie zaczęła być podejrzliwa, umiejętnie prowadzą rozmowę, trzymając osobę w napięciu. Przestrzegając, żeby nikomu nie ujawniać informacji o tej akcji, grożą wysokimi karami pieniężnymi - przypomina podkom. Radosław Nowak, oficer prasowy policji w Kościanie.

Policjanci po raz kolejny podkreślają, że nigdy nie proszą, by ktoś wziął udział w tajnej akcji bądź prowokacji, nie dzwonią z prośbą, żeby przelać pieniądze lub podać dane do logowania na nasze konto.

Metody działania sprawców ulegają ciągłym modyfikacjom. Bez względu, czy dzwoni do nas: "wnuczek", "pracownik urzędu", "przychodni lekarskiej" czy "policji", warto zachować czujność. Jeśli mamy wątpliwości co do osoby z która rozmawiamy, zakończmy rozmowę. Sprawdźmy w tej instytucji czy faktycznie ktoś się z nami kontaktował. Uważajmy jakie informacje przekazujemy rozmówcy - kończy rzecznik.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

10℃
0℃
Poziom opadów:
5.3 mm
Wiatr do:
18 km
Stan powietrza
PM2.5
24.93 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro