Reklama
Reklama

Byli pracownicy Cafe La Ruina i Raj oskarżają szefów o mobbing i złe traktowanie. "Przepraszamy za nadszarpnięte zaufanie"

fot. Cafe La Ruina i Raj / FB
fot. Cafe La Ruina i Raj / FB

W mediach społecznościowych zawrzało.

W mediach społecznościowych od kilku dni krążą relacje rzekomych byłych pracowników lokalu, który w Poznaniu uzyskał status kultowego. Chodzi o Cafe La Ruina, kiedyś działające na Śródce, a od pewnego czasu przy Świętym Marcinie. Z relacji byłych pracowników wynika, że nie traktowano ich w tym miejscu dobrze.

Opisy trafiły do internetu za pośrednictwem użytkowniczki Instagrama, która zachęciła internautów do podzielenia się historiami o "pracodawcach - patusiarzach". Skarżono się na wiele miejsc w Polsce, a jednym z nich jest właśnie poznańska La Ruina. W wiadomościach od "byłych pracowników" można przeczytać, że pracownicy nie otrzymują tam umowy o pracę. Muszą pracować na umowie zleceniu z najniższą stawką. "Resztę" mają dostawać pod stołem. Ale nie są to jedyne zarzuty. Byli pracownicy skarżą się na straszenie sądami oraz mobbing. Przytoczono historię dziewczyny, która zwolniła się z Ruiny, znalazła nową pracę i byli szefowie napisali do jej nowego szefa oskarżając ją o kradzież przepisów oraz zaznaczając, że ona nie nadaje się do pracy. - Chowają się za szyldem każdej popularnej akcji czy protestów w Polsce, a sami przeprowadzają się do Danii albo urządzają sobie wyprawy po całym świecie, w momencie kiedy ich pracownicy pracują na śmieciówkach i popadają w depresję - pisze były pracownik.

Inni byli pracownicy skarżą się na pracę po 15, a nawet 17 godzin dziennie nawet przez 5 - 7 dni ciągiem. Gdy poskarżono się na to właścicielce, ta miała odpowiedzieć, że "jeśli jesteś zmęczony i pracujesz na 70% to będziemy ci płacić 70%". Kilka razy przytoczono też historię przyjaciela właścicieli, a równocześnie byłego pracownika, który niesłusznie miał zostać przez nich obrzucony błotem. Są też oskarżenia o "obmacywanie dziewcząt w czasie pracy" i zastraszanie.

Pokazano też screen wiadomości, jaką właściciel miał wysłać do pracownika. "Serio przerasta was procedura na zapisanie 3 informacji? Ja mam teraz dobre flow na adios z roboty. Zapraszam" - napisał. Inny zarzut dotyczy... wyrzucenia 4,5 tony gruzu z remontu nowego lokalu do... śmieciarki na odpady zmieszane. Pracownicy ze śmieciarki mieli dostać kilkaset złotych łapówki i zabrać gruz. - To ci sami ludzie, którzy walczą o bycie ecofriendly i zwalczanie oleju palmowego - pisze były pracownik.

Jedna z pracownic twierdzi, że przyszła do pracy ze zwolnieniem lekarskim od psychiatry , bo nie wytrzymywała atmosfery w lokalu i właściciele ją... wyśmiali. Mieli powiedzieć, że nie wierzą w depresję i ją zwolnili.

Na facebookowym profilu Cafe La Ruina i Raj w komentarzach wrze. Wklejono tam screeny z Instagrama ze wszystkimi zarzutami byłych pracowników. Nie zabrakło też obrony aktualnych pracowników lokalu. - Nie mogę patrzeć jak pisze się o nich same złe rzeczy. Bo tych dobrych jest co najmniej tyle samo, jak nie więcej - napisała pracownica.

Skontaktowaliśmy się z właścicielami lokalu. Ostatecznie wydali oświadczenie. Oto jego treść:

Szanowni Państwo,

W ślad za wczoraj opublikowanymi w internecie wpisami części naszych byłych pracowników, w których przedstawiają oni La Ruinę i Raj jako fatalne miejsce do pracy, niniejszym nie pozostaje nam nic innego, jak uderzyć się w pierś, zrobić krok wstecz i pochylić nad popełnionymi błędami w zarządzaniu. Nie popełnia ich tylko ten, kto nie robi nic.

Zawsze powiadaliśmy, że bardzo ciężka robota w gastro to krew, pot i łzy, i to oczywiście wobec wszelkich słusznych akcji, które mają wspierać ludzi wkoło, należy zrewidować. Zawsze byliśmy bardzo wymagający, być może za bardzo, w trosce o miejsce, które powstało w wielkiej pasji i dla najwyższej jakości. Miało być małe i spokojne, rozrosło się pewnie za bardzo. Być może pogoń za projektem, którego skala i popularność przerosły nasze oczekiwania, spowodowała, że straciliśmy czujność i zamieniliśmy się niepostrzeżenie w szefów, których się nie lubi i nie rozumie. To bardzo bolesna nauka, ale musimy wyciągnąć wnioski. Nie będziemy tłumaczyć się tu z poszczególnych zarzutów, bo internet i tak wie lepiej, i nas zjadł, a my mamy świadomość tego, że leżymy na glebie. Nic jednak nie jest czarno-białe.

Na szczycie się bywa, a nie jest, jak wiadomo i co przypomniał nam serdecznie wczoraj bliski kolega. Jesteśmy na pewno świadomi tego, co dobrego udało się przez blisko 10 lat wokół Ruiny i Raju stworzyć, a ostatni rok, w którym tak bardzo cała branża, jak i my, dostaliśmy w kość, był pod każdym względem, zwłaszcza potężnego stresu, wyniszczający. Plan, by zadbać o Zespół i nie musieć nikogo zwolnić z powodów pandemii się udał i jesteśmy z tego bardzo dumni. Wszyscy wspieramy się i jesteśmy razem nadal, jednak co widać, nie uchroniło nas od poważnych błędów w historii tego miejsca.

Przepraszamy za to rozczarowanie i nadszarpnięte zaufanie. Przepraszamy Was, Byli Pracownicy, którzy postawili się nam wczoraj, za nieporozumienia i jak widać krzywdzące, nieprofesjonalne dla Was relacje. Dawaliśmy sobie razem do wiwatu, jednak od siebie w pierwszej kolejności powinniśmy wymagać więcej. Bierzemy to z pokorą na klatę.

Jednocześnie nie możemy się pogodzić i nie umiemy poradzić sobie z nie do ogarnięcia falą nienawiści, która od wczoraj wylewa się w internecie. Życzenia powolnej i smutnej śmierci to za dużo. Jest tam potężna liczba oszczerstw, pomówień, nieprawdziwych oskarżeń, również bardzo krzywdzących. Sytuacja w komentarzach wymknęła się spod kontroli, takie prawa internetu, i pewnie nikt nie spodziewał się jednak takiej skali nienawiści. Nigdy w historii nie mieliśmy żadnych problemów z przestrzeganiem prawa, a działają przecież odpowiedzialne za nie instytucje.

Nie zatrudniamy nikogo na tzw. śmieciówkach, płacimy składki, są płatne urlopy, elastyczny grafik jest ustalany na podstawie dyspozycyjności i wskazaniu oczekiwanej liczby godzin w miesiącu, oraz dość rozbudowany system dodatkowych benefitów.

Tak bardzo cieszyliśmy się na tak długo wyczekane otwarcie i nie mogliśmy się go doczekać, jednak nim to się stanie, musimy zacząć od naprawienia siebie i porozumieć się na miejscu z kilkudziesięcioosobową Załogą, z którą w większości współpracujemy od wielu lat. Zastanowimy się, co możemy zrobić, aby miejsce współtworzone przez wszystkich z tak wielkim poświęceniem, mogło dalej działać, dawać robotę i radość wszystkim, tak jak byśmy tego chcieli. Potrzebujemy zwolnić, przestać gonić, pomyślimy jak to zrobić, by nikt nie ucierpiał wkoło całego ekosystemu. A jeśli doczekamy wymarzonego ponownego otwarcia, to z takim założeniem, że nigdy więcej nikomu nie dostarczymy opisanych negatywnych emocji.

  • Aktualizacja
    piątek, 30.04.2021 r., godz. 15.17
    Aktualizacja
    piątek, 30.04.2021 r., godz. 15.17
    Restauracja usunęła lub tymczasowo zablokowała swój profil na Facebooku, na którym rozpoczęła się dyskusja byłych pracowników lokalu.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

9℃
2℃
Poziom opadów:
4.4 mm
Wiatr do:
23 km
Stan powietrza
PM2.5
8.32 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro