Centrum modelowania zaktualizowało prognozę. Będzie jeszcze gorzej, ale koniec nastąpi szybciej niż zakładano
Spadku dziennych zakażeń możemy spodziewać się po 1 kwietnia, i będzie to aż o 20 dni wcześniej niż zakładała prognoza sprzed tygodnia.
Interdyscyplinarne Centrum Modelowania Uniwersytetu Warszawskiego zaktualizowało prognozę rozwoju pandemii koronawirusa w Polsce. W nowym modelu uwzględniono lockdown ogólnopolski, który został ogłoszony już po publikacji poprzedniej prognozy, a obowiązuje od soboty.
Wnioski? Do końca marca czekają nas nadal wzrosty dziennej liczby zakażeń. W szczytowym momencie, pod koniec marca przekroczą one 34 tysiące zakażeń dziennie (prof. Horban zapowiedział, że przy 30 tysiącach dziennie powinien nastąpić całkowity lockdown kraju). Natomiast od początku kwietnia, liczba nowych zakażonych powinna zacząć spadać, osiągając na koniec kwietnia poziom 18 tysięcy zakażeń dziennie. Model przewiduje, że w szczytowym momencie ponad 47 tysięcy osób będzie wymagało hospitalizacji, a aż 6361 intensywnej opieki medyczne - czyli podłączenia do respiratora. Obie wartości są poza możliwościami służby zdrowia w Polsce. Obecnie w kraju jest 34 758 łóżek dla pacjentów z koronawirusem i 3228 respiratory. Baza łóżkowa cały czas jest zwiększana, ale szacuje się, że granica możliwości Polski jest na poziomie 40 tysięcy łóżek tylko dla pacjentów COVID-19.
Model uwzględnia obecne obostrzenia, a także obecne tempo szczepień - każdego miesiąca 700-900 tysięcy osób przyjmuje pierwszą dawkę szczepionki mRNA (Pfizer i Moderna), i około 800 tysięcy osób przyjmuje szczepionkę AstraZeneca. Prognoza uwzględnia także fakt, że z każdym tygodniem niestety maleje akceptacja społeczna dla obowiązujących restrykcji. Po roku trwania pandemii, coraz więcej osób nie przestrzega obostrzeń, chociaż te są zaostrzane.
Według założeń modelu, na początku marca 25% społeczeństwa miała już przeciwciała po przebytej chorobie (objawowej lub bezobjawowej).
Najpopularniejsze komentarze