Zaskakujące ustalenia w sprawie śmierci Aleksandra Doby
Podróżnik zmarł na Kilimandżaro, ale nie z przyczyn naturalnych.
Jak podaje The New York Times, syn Aleksandra Doby Czesław poinformował dziennikarzy, że jego ojciec zmarł w wyniku obrzęku płuc. Podróżnik udusił się. Wysokościowy obrzęk płuc to jedna z najczęstszych przyczyn śmierci w wysokich górach. Uczestnicy wyprawy zapewniają, że Doba wchodząc na Kilimandżaro czuł się świetnie, tryskał humorem i rozpierała go energia. Nic nie wskazywało na to, by miał jakieś problemy zdrowotne.
Dotychczas informowano, że 74-letni Doba zmarł z przyczyn naturalnych. Udało mu się spełnić marzenie o zdobyciu "Dachu Afryki", a chwilę po tym miał zasłabnąć i stracić przytomność. Nie udało się go uratować.
Już na początku marca dziennik Rzeczpospolita wskazywał na możliwe błędy przy organizacji wyprawy na Kilimandżaro w której brał udział Doba. Zdaniem dziennika, podczas tej wyprawy aklimatyzacja mogła być zbyt krótka aby organizm 74 latka dostosował się do rozrzedzonego powietrza w wysokich górach.
Najpopularniejsze komentarze