Po pościgu odgryzł policjantowi fragment palca. "Rana nie goi się"
Nie wiadomo, czy policjant wróci do pracy. Cały czas trwa jego leczenie. Dziś zapadł wyrok w sprawie 30-latka.
Młody mężczyzna pędził Oplem Corsa po poznańskich ulicach w sobotni poranek 15 lutego 2019 roku. Zauważano go na ulicy Krzywoustego, po której poruszał się z prędkością 140 km/h na ograniczeniu do 70 km/h. Do zatrzymania doszło na ulicy Roosevelta. Kierowca był bardzo agresywny, zaatakował policjanta i odgryzł mu fragment palca.
Kierowca usłyszał 6 zarzutów. Dotyczą m.in. znieważenia policjanta, odgryzienia jednemu z nich fragmentu palca, a także prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu i środków odurzających oraz sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
30-latek jest mieszkańcem Gdańska doskonale znanym policji. Ma bogatą kartotekę w całym kraju - był karany m.in. za kradzieże. Nie miał prawa jazdy. Mężczyzna dziś usłyszał wyrok. Jak przekazuje "Głos Wielkopolski" Marcin Sz. decyzją sądu ma spędzić 4 lata w wiezieniu, ma też 8 -letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Mężczyzna musi też zapłacić 10 tys. zł na rzecz pokrzywdzonego policjanta oraz 8 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Jeżeli chodzi o okoliczności obciążające, to jest ich sporo. Przede wszystkim pan oskarżony w przeszłości był już karany za przestępstwa, co prawda w większości przeciwko mieniu. Jednego z tych czynów dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa, nie można także zapominać, iż zaledwie w grudniu 2019 roku, zakończył odbywanie kary. Opuścił zakład karny i po niespełna dwóch miesiącach dopuścił się ponownie popełnienia przestępstwa - mówiła cytowana przez "Głos Wielkopolski mówiła Daria Kamińska-Grzelak.
Wyrok nie jest prawomocny. Obrona nie wyklucza apelacji.
Najpopularniejsze komentarze