Reklama
Reklama

Dlaczego wilki z okolic Swarzędza podchodzą pod domy? Prawdopodobnie umierają ich młode

Wilk widziany we wtorek w Bugaju (wieś pomiędzy Kobylnicą a Pobiedziskami) | fot. Krzysztof
Wilk widziany we wtorek w Bugaju (wieś pomiędzy Kobylnicą a Pobiedziskami) | fot. Krzysztof

Ważą się losy wilków z okolic Swarzędza. Gmina chce je odstrzelić, poznańskie ZOO proponuje odłowienie.

Do sprawy odniosło się "Stowarzyszenie dla Natury WILK", które - choć samo jest powołane do ochrony populacji wilków - w tym przypadku poparło odstrzał. Stowarzyszenie opublikowało bardzo obszerną opinię, która wyjaśnia prawdopodobne powody podchodzenia wilków pod domy w okolicach Swarzędza.

Siedem dni niezapomnianych muzycznych wrażeń? To musi być CZAS NA TEATR! Pobierz aplikację już teraz i odkryj szczegółowy program: spektakle, koncerty, spotkania i wiele więcej!
REKLAMA

"Nasz dwuletni monitoring (wilków z okolic Swarzędza - przyp. red.) przy użyciu fotopułapek i badania genetyczne wykazały, że ta grupa rodzinna użytkuje skrajnie nieodpowiednie dla wilków siedliska mozaiki pól i zadrzewień przeplecionych zabudową mieszkaniową, gdzie jedyną ostoją, gwarantującą osłonę szczeniętom jest niewielki las o powierzchni 7,5 km2 wzdłuż ulicy Darzyborskiej i cieku Michałówka, leżący w granicach administracyjnych miasta Poznań. Jest to zdecydowanie odmienne od preferencji siedliskowych typowych grup rodzinnych wilków, użytkujących leśne terytoria o średniej powierzchni 350 km2. Pomimo to do lata 2020 r. wilki te nie wchodziły w konflikt i unikały kontaktów z człowiekiem poprzez wybitnie nocny tryb życia. Ich dieta opierała się na dzikich zwierzętach, głównie dzikach i sarnach, na które polowały w lesie oraz na ogromnym obszarze pól porośniętych m.in. kukurydzą. Jednak w wyniku obostrzeń covidowych późną wiosną 2020 r. gwałtownie wzrosła antropopresja (antropopresja to działania człowieka mające wpływ na środowisko przyrodnicze - przyp. red.) w ich jedynej ostoi. Tysiące ludzi, wielu wraz z psami zaczęło rekreować się w lesie wzdłuż ulicy Darzyborskiej oraz na przyległych terenach polnych. Jednocześnie przeprowadzono tam wycinki, usunięto też zakrzaczenia wzdłuż Michałówki i wybudowano wysokie ogrodzenie, a na jesieni uprzątnięto kukurydzę, co ostatecznie pozbawiło wilki ukrycia. (...) Co więcej, w wyniku gwałtownej infekcji świerzbowcem, utracie sierści i licznym ranom wynikającym z ustawicznego drapania się, rozwój szczeniąt w 2020 r. był znacząco upośledzony. Możliwość ucieczki młodych przed psami była ograniczona do minimum, co przy stałej obecności na tym obszarze swobodnie biegających psów, mogło sprowokować agresywne reakcje i zabijanie psów przez parę rodzicielską opiekującą się chorymi szczeniętami. Znacząco nasiliło się to jesienią i na początku zimy 2020 r. gdy stan szczeniąt gwałtownie się pogorszył i nie były w stanie podążać za parą rodzicielską w odleglejsze części terytorium, gdzie polowała ona na dziki i sarny. Pozostawały w lesie przy ul. Darzyborskiej oraz w zadrzewieniach śródpolnych, przechodząc na dzienny tryb aktywności ze względu na brak okrywy włosowej i niskie temperatury. Przez to stały się bardziej widoczne przez mieszkańców gminy na otwartych polach na skraju miejscowości Garby i sąsiednich. Śmierć w kolizji drogowej jednego z dorosłych wilków w okolicy Żernik w grudniu 2020 r. znacząco ograniczył skuteczność w dostarczaniu młodym pokarmu" - pisze Stowarzyszenie.

"Posiadając dowody w postaci nagrań z monitoringu fotopułapkami, świadczące niezbicie, że stan zdrowia młodych wilków jest bardzo zły i przysparza im wiele cierpienia, a ich opiekun jest zdesperowany, by zdobyć dla nich pokarm, uważamy że wystąpienie gminy Swarzędz o zezwolenie na odstrzał do 4 wilków było uzasadnionym merytorycznie rozwiązaniem tej trudnej sytuacji. Jest też rozwiązaniem korzystnym z punktu widzenia losów wilków w całym kraju" - oświadczyło Stowarzyszenie, jednocześnie deklarując, że jeśli poznańskie ZOO będzie chciało odłowić wilki i będzie miało możliwość stworzenia im warunków do życia, oferuje swoją pomoc przy złapaniu zwierząt.

Desperacja wynikająca z niemożliwości wykarmienia młodych jest jednym z powodów braku lęku u wilków. Ataki wilków na ludzi zdarzają się jednak niezwykle rzadko - w powojennej historii Polski nie odnotowano żadnego przypadku śmierci człowieka z tego powodu. Na całym świecie, ogółem od 2000 roku odnotowano łącznie 20 przypadków zgonów spowodowanych przez wilki, a ostatni przypadek miał miejsce w 2009 roku w Gruzji. Wilk bywa ciekawski, podobnie jak psy, dlatego zdarzają się osobniki mniej płochliwe, nie uciekające na widok człowieka. Nie znaczy to jednak, że utraciły zupełnie strach, co można sprawdzić, krzyknąwszy w ich kierunku. Warto także wiedzieć, że wilki widzą w dzień gorzej od człowieka. Ich wzrok przystosowany jest do wyłapywania ruchu, wilk widzi w odcieniach szarości. W Szwecji przeprowadzono badania, z których wynika, że do wilka można podejść niezauważonym nawet na odległość 17 metrów, zazwyczaj jednak wilk rozpozna nas z odległości około 100 metrów.


Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Może być bardzo niebezpiecznie. Jest ostrzeżenie IMGW również dla Poznania!
2℃
-3℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
17 km
Stan powietrza
PM2.5
16.00 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro