84-latka chciała ratować córkę, straciła 67 tysięcy złotych. Zatrzymano 30-letniego oszusta

Kolejny przykład oszustwa "na legendę" w naszym województwie.
W styczniu tego roku do 84-letniej mieszkanki Turku zadzwonił nieznany mężczyzna, który poinformował, że córka seniorki miała wypadek samochodowy i aby nie trafiła do aresztu, konieczna jest wpłata kaucji.
- Oszust poinformował, że trzeba zebrać i wpłacić 130 tys. zł. Kobieta będąc cały czas w kontakcie z przestępcami wypłaciła ze swojego konta kilkadziesiąt tysięcy złotych oraz do tego dołożyła biżuterię i przekazała oszustowi, który zapukał do jej drzwi - relacjonował asp. sztab. Mateusz Latuszewski z policji w Turku. Łączna wartość przekazanej gotówki i biżuterii to ok. 67 tysięcy złotych.
Śledczym udało się ustalić tożsamość podejrzanego. Do zatrzymania 30-letniego mieszkańca Radomia doszło na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Przedstawiono mu zarzut oszustwa, grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności. Ponadto sąd przychylił się do wniosku o tymczasowe aresztowanie na 3 miesiące.
Sprawa ma charakter rozwojowy. Badane są wątki związane m.in. z udziałem innych osób w całym procederze.