Wpadka była blisko, ale Kolejorz gra dalej. Radomiak Radom pokonany po rzutach karnych

W meczu 1/8 finału rozgrywek Fortuna Pucharu Polski Lech Poznań pokonał Radomiaka Radom, choć potrzebował do tego serii rzutów karnych.

Kolejorz przystąpił do tego spotkania w składzie dalekim od optymalnego, murawa - biorąc pod uwagę styl preferowany przez trenera Żurawia - również nie była jego sprzymierzeńcem. Nie zmieniało to jednak faktu, że goście byli zdecydowanym faworytem tego starcia.

Przez pierwszych 20 minut gra faktycznie toczyła się pod ich dyktando. Poznaniacy rozgrywali swoje akcje, wymieniali kolejne podania, piłka od czasu do czasu trafiała nawet w pole karne, ale nic z tego nie wynikało. Strzały z dystansu również były najczęściej skutecznie blokowane.

Zawodnicy pierwszoligowca w końcu zdali sobie jednak stratę, że niekoniecznie muszą czekać na najniższy wymiar kary. Sygnał dał Angielski, który zdecydował się na mocny strzał z 16. metra i posłał piłkę tuż nad poprzeczką.

Gra się wyrównała, a jeśli w ostatnim kwadransie pierwszej połowy ktoś zrobił więcej, żeby zdobyć gola, to raczej Radomiak. Piłkarze z Radomia stworzyli sobie niezłe okazje i tylko przez własny brak precyzji nie wyszli na prowadzenie.

Po zmianie stron Lech ruszył do ataku i w końcu zaczął stwarzać realne zagrożenie pod bramką rywala. Wielka w tym zasługa, Kamińskiego, który na prawej stronie stwarzał rywalom sporo problemów i często był dla nich po prostu za szybki.

Koledzy zabrali Kamińskiemu co najmniej dwie asysty. Najpierw na 11. piłkę otrzymał niepilnowany Ramirez, ale fatalnie spudłował, Chwilę później z 4. metra uderzył Szymczak, trafił jednak w bramkarza. Z kolei po świetnym dośrodkowaniu z Krawecia zbyt lekko uderzył Sykora.

Radomiak po przerwie był mniej groźny niż przed, ale miał swoje momenty. W 72. minucie gospodarze mieli rzut rożny i udało im się posłać piłkę do bramki Kolejorza. Arbiter dopatrzył się jednak w całej akcji przewinienia i gola nie uznał, a po konsultacji z VAR zdania nie zmienił.

Lech był coraz bardziej nerwowy, a trener Żuraw szukał rozwiązania w kolejnych zmianach. W 82. minucie szkoleniowiec Lecha z pewnością na chwilę wstrzymał oddech, bo po strzale Podlińskiego z 5. metra piłka trafiła w słupek bramki strzeżonej przez Bednarka.

2 minuty później, po dośrodkowaniu Kozaka, znów uderzał Podliński, źle jednak złożył się do strzału głową i zmarnował okazję.

Ostatecznie w regulaminowym czasie gry nie doczekaliśmy się bramek, co oznaczało dogrywkę.

W dogrywce Lecha starał się poszukać otwarcia wyniku, to się jednak nie udało. Gospodarze natomiast skupiali się na obronie i nie podejmowali zbędnego ryzyka, ale kiedy mieli tylko szansę, przenosili ciężar gry na połowę Kolejorza.

Radomiak objął prowadzenie po rzucie karnym. Ręką pod własną bramką zagrał debiutujący Kwekweskiri. Do jedenastki podszedł Radecki i wykonał ją w sposób niezwykle ryzykowny, ale zarazem skuteczny.

Kolejorz szukał gola i w końcu go znalazł, również po rzucie karnym. Podliński popełnił błąd we własnym polu karnym i sfaulował Skórasia. Arbiter w pierwszym momencie nie widział faulu, został jednak poproszony do wozu VAR i po obejrzeniu powtórki podyktował jedenastkę. Wykorzystał ją, pomimo nieczystych zagrywek graczy Radomiaka, Puchacz.

O wszystkim miały więc zdecydować rzuty karne. W nich Lech zaczął fatalnie, bo jedenastki zmarnowali Tiba i Kraweć. Radomianie też zaczęli jednak marnować swoje okazje, a w końcówce Bednarek dwukrotnie obronił uderzenia rywali, zostając bohaterem Kolejorza i gwarantując mu awans do ćwierćfinału.

Radomiak Radom - Lech Poznań 1:1 (0:0, 0:0) 3:4 w rzutach karnych

Składy:

Radomiak: Kochalski - Cichocki, Rossi, Bodzioch, Jakubik, Radecki, Karwot, Gąska (Kozak 80'), Abramowicz, Sokół, Angielski (Podliński 66')

Rezerwowi: Kryczka, Bogusz, Świdzikowski, Banasiak, Kozak, Leandro, Podliński, Szymański, Scheidt

Lech: Bednarek - Czerwiński, Dejewski, Milić, Kraweć - Sykora (Kwekweskiri 66'), Karlstroem (Pacławski 110'), Tiba, Kamiński (Puchacz 80') - Ramirez (Skóraś 66') - Szymczak (Marchwiński 80')

Rezerwowi: Van der Hart - Marchwiński, Pacławski, Skóraś, Puchacz, Borowski, Kwekweskiri, Kozubal

Bramka: Radecki 102' (k) - Puchacz 117' (k)

Kartki: Rossi 53' (żółta), Kraweć 81' (żółta), Milić 85' (żółta), Podliński 116' (żółta),

Sędzia: Artur Aluszyk (Barlinek)