Klepsydry na drzewach i banery w mieście: "Świętej pamięci tlen, którym oddychasz"
Poznańska Zielona Fala zwraca uwagę na problem drzew, które znikają z naszego miasta.
Przede wszystkim chodzi o klin zieleni w Parku Wodziczki, Fort VIIa, czy budowany od nowa wiadukt w ciągu ulicy Kurlandzkiej, przy którym wycięto drzewa. - Są to miejsca aktualnych konfliktów o drzewa, które już częściowo zniknęły, lub mają zniknąć z powodu zakusów deweloperów czy też braku woli ochrony ich przez władze miasta Poznania - wyjaśniają aktywiści.
Zdaniem Zielonej Fali drzewa "odchodzą w milczeniu" i dlatego trzeba o nich przypomnieć. - Wzywamy do walki z deweloperami, którzy za ważniejsze uważają pieniądze niż troskę o dobro wspólne jakim są istotne tereny zieleni w miastach - dodają.
Aktywiści twierdzą, że wszystkie miasta w Polsce chętnie wyprzedają swoje grunty pod deweloperkę, bo dzięki temu zyskują pieniądze. Nie myśli się przy tym natomiast o drzewach. - Czarują nas dopieszczone wizualizacje zielonych ogrodów, które deweloper urządzi na wybudowanym osiedlu. To jest fikcja, kłamstwo i greenwashing na olbrzymia skalę - żadne posadzone na wybetonowanym, ogrodzonym osiedlu drzewko nie podoła roli, jaka pełnią stare drzewa w mieście - nie zatrzyma wody, nie da cienia latem, nie wytraci temperatury w mieście i nie przetworzy takiej masy CO2 czyszcząc ciężkie miejskie powietrze. Mówimy już, że gdyby drzewa przenosiły sygnał wi-fi, to spacerowalibyśmy w koronach drzew... Niestety one tylko produkują tlen, którym oddycham.
Najpopularniejsze komentarze