Kobieta biegła chodnikiem i przeraźliwie krzyczała wzywając pomocy
Okazało się, że w niebezpieczeństwie był jej niepełnosprawny brat.
W ubiegły czwartek policjanci przejeżdżali radiowozem na jednej z ulic Święciechowy. W pewnym momencie zauważyli przeraźliwie krzyczącą, biegnącą chodnikiem kobietę. Okazało się, że jej niepełnosprawny brat poruszający się na wózku inwalidzkim zakrztusił się podczas jedzenia obiadu. Dzielnicowi natychmiast wbiegli do mieszkania i zauważyli nieprzytomnego 68-latka, siedzącego na wózku przy stole. Mężczyzna był siny na całym ciele.
Policjanci sierż. szt. Michał Zblewski i sierż. szt. Mariusz Wróblewski natychmiast skontaktowali się z Centrum Powiadamiania Ratunkowego, które na miejsce skierowało załogę pogotowia ratunkowego. Dzielnicowi pozostając w kontakcie z ratownikiem, przystąpili do działania, oczyścili jamę ustną mężczyzny z resztek posiłku i zastosowali chwyt Heimlicha. Następnie położyli 68-latka na podłodze w pozycji bocznej i poklepywali go pomiędzy łopatkami co doprowadziło do wydostawania się jedzenia z przewodu pokarmowego - relacjonuje asp. szt. Monika Żymełka, oficer prasowy policji w Lesznie.
W pewnym momencie mężczyzna odzyskał przytomność i zaczął głębiej oddychać, powróciło także naturalne zabarwienie skóry. Policjanci sprawdzali jego kontaktowość i stan przytomności do czasu przyjazdu pogotowia - dodaje.
Po przebadaniu przez medyków pacjent pozostał w domu, w dobrym stanie pod opieką siostry.
Najpopularniejsze komentarze