Dzieci biegały po zamarzniętym jeziorze
Mężczyzna postanowił powiadomić policjantów.
Do zdarzenia doszło we wtorek. Policjanci około godziny 15:30 zostali powiadomieni przez jednego z mieszkańców Łęgowa o dzieciach w wieku około 10-12 lat, które biegają po lodzie znajdującym się na tafli jeziora Łęgowskiego.
Zgłaszający w rozmowie wskazał że miejscami jezioro nie jest skute lodem, a tafla jest za cienka, aby mógł po niej chodzić ktokolwiek. Zdecydował się zadzwonić pod numer alarmowy, bo dzieci nie słuchały jego wołania od brzegu, aby zeszły z lodu - przekazuje mł. asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy policji w Wągrowcu.
Po chwili mężczyzna poinformował, że jednak jego nawoływanie trafiło do dzieci, które się przestraszyły, zeszły z lodu i uciekły. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Zwracamy się do rodziców - uświadamiajcie swoim dzieciom, jakie niebezpieczeństwo wiąże się z wchodzeniem na lód. Takie zachowanie nie jest żadnym aktem odwagi, tylko kompletnego braku wyobraźni, że taka zabawa może zakończyć się utonięciem - dodaje rzecznik.