Ach, te kobiety...
Dodano wtorek, .00.0000 r., godz. 00.00
Mówią, że kobiety, do których mężczyżni mają słabość, wymagają wyjątkowej siły. Do sportsmenek, męska część kibiców z pewnością ma słabość, a siły wymaga to, czym zajmują się one na codzień. Pomimo ciężkich treningów, mozolnej pracy, wielu wyrzeczeń i rywalizacji - w sporcie kobiet jednak nie brakuje.
W Poznaniu, poza piłkarską drużyną Lecha, w najwyższych klasach rozgrywkokwych dominują panie - koszykarki, siatkarki, nie należy zapominać o równie pięknych, co zdolnych florecistkach i lekkoatletkach. Są też przestawicielki dyscyplin uważanych za typowo męskie - piłka nożna czy hokej na trawie. Szkoleniowcy kobiecych drużyn nie narzekają na współpracę z przedstawicielkmi płci pięknej.- To bardzo wdzięczna praca ale pracuje sie inaczej niż z mężczyznami. Do każdej zawodniczki trzeba podejść inaczej, każda ma inną psychikę - powiedział trener siatkarek Henryk Skrobański.
Często kibice oceniają nie tylko ich umiejętności sportowe ale także urodę. Siatkarki należą do tej grupy, którą mężczyźni zachwycają się najczęściej. Polskie Złotka uznaje się za jedną z najładniejszych reprezentacji na świecie.
- To bardzo miłe jeśli ktoś spojrzy na nas, puści oczko ale wszystko musi mieć swoje granice. Jeśli kończy sie tylko na spojrzeniach to jest ok. - powiedziała Dominika Koczorowska, srebrna medalistka Uniwersjady w siatkówce.
Dominacja kobiet w poznańskim sporcie nie powinna dziwić. Czy może być inaczej gdy sportem rządzi właśnie kobieta? Pani Ewa Bąk - dyrektor Wydziału Kultury Fizycznej i Turystyki Urzędu Miasta, od kilku lat walczy o dobrą kondycję poznańskiego sportu. No i jak tu nie zgodzić się z powiedzeniem, że światem rządzą trzy żywioły: ogień, woda i kobiety.