Reklama
Reklama

Jedna z restauracji otworzyła się pomimo zakazu. Sanepid przywitano gwizdami a policjantów oklaskami

Zdjęcie ilustracyjne | fot. Peter H / Pixbay
Zdjęcie ilustracyjne | fot. Peter H / Pixbay

Zdarzenie miało dziś miejsce w Nowym Tomyślu.

Właścicielka jednej z nowotomyskich restauracji postanowiła dziś otworzyć swój lokal w ramach ogólnopolskiej akcji #otwieraMY. Jak relacjonuje portal nowytomysl.naszemiasto.pl restauracje wspomagała też lokalna grupa patriotyczna "Nowy Tomyśl się budzi" - organizując przed lokalem happening.

Zaraz po otwarciu na miejscu pojawili się policjanci i Sanepid. Jak relacjonuje lokalny portal pracowników Sanepidu wygwizdano, natomiast policjanci w związku z tym, że nie podejmowali żadnych kroków jedynie asystowali zostali przywitani gromkimi brawami. Właścicielka lokalu nie zgodziła się na kontrolę Sanepidu, nie złożyła też podpisu pod sporządzonym na zewnątrz protokole. Jestem już pod ścianą. Jeśli nic nie zrobię, wszystko pójdzie na marne. Miałam już sytuację, że gdy chciałam zamówić sosy, frytki i inne produkty, okazało się, że mam blokadę na towar. Chociaż spłacam wszystko systematycznie, ale ludzie się boją. Powiedzieli, że jeśli nie będę mieć 40% od zamówionego towaru, to go nie dostanę. Mam nadzieję, że ludzie się zbiorą i będziemy solidarnie walczyć o nasz byt - mówi w rozmowie z portalem nowytomysl.naszemiasto.pl właścicielka restauracji Bogusława Prosół.

Przedstawiciele Sanepidu nie udzielili dziś dziennikarzom komentarza. Z kolei rzecznik nowotomyskiej policji przyznał, że funkcjonariusze towarzyszyli tylko pracownikom Sanepidu.

Jak zauważają dziennikarze lokalnego portalu restauratorkę wsparło w dzisiejszym działaniu wielu mieszkańców. Mówili, że chcą już żyć normalnie i nie godzą się na dalsze restrykcje. W lokalu pojawili się w większości bez maseczek i nie zachowywali dystansu.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

9℃
0℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
10 km
Stan powietrza
PM2.5
13.87 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro