Przez kilkanaście lat służby pomagała innym, teraz sama potrzebuje wsparcia. "Mały Jaś musi mieć mamę"
Policjantka walczy z rakiem piersi.
Policjantka z Kościana ma 41 lat. Niedawno została mamą. Jaś ma teraz 4 miesiące. Trzy tygodnie po urodzeniu upragnionego dziecka pani Agnieszka dowiedziała się, że jest ciężko chora. Musi stoczyć bój o swoje zdrowie i życie, a przeciwnik jest bezlitosny - inwazyjny, trójujemny nowotwór piersi.
W trakcie swojej kilkunastoletniej służby starałam się pomagać wszystkim jak tylko potrafiłam, dziś ja tej pomocy potrzebuję. Jestem już po trzech "chemiach". Kocham synka tak, że aż serce mnie boli z każdym uderzeniem. Jest dla mnie wszystkim, całym światem. Chcę go wychować, nauczyć jak być dobrym człowiekiem. Pokazać, że świat jest piękny. Ale muszę żyć i pokonać chorobę - informuje pani Agnieszka.
Czeka mnie półroczna chemioterapia, później zabieg usunięcia chorej piersi, a jeżeli potwierdzi się wynik badań genetycznych prawdopodobnie dwóch. Później radioterapia, a następnie jeżeli wszystko pójdzie pomyślnie rekonstrukcja - dodaje. Okazuje się, że istnieje możliwość podjęcia alternatywnej, dodatkowej terapii. Koszty leczenia są i będą ogromne, dlatego kobieta prosi o wsparcie w tym trudnym czasie.
Mały Jaś musi mieć mamę, a mama nie pragnie niczego bardziej jak wyzdrowieć i mieć swojego Jasia. Dziękuję Wam, dziękuję całym sercem. Módlcie się za mnie i jeśli tylko możecie, wesprzyjcie nas, bo sami nie damy rady - kończy pani Agnieszka.
Wszystkie osoby, które chciałyby pomóc w tej ciężkiej walce mogą to zrobić między innymi tutaj.