Policja znowu pojawiła się w Domu Zakonnym Salezjanów. Ktoś spryskał gazem księdza?
To kolejna interwencja policjantów w tym miejscu.
Między innymi w październiku pisaliśmy o policjantach, których wezwano do celi ks. Michała Woźnickiego w Domu Zakonnym Towarzystwa Salezjanów w Poznaniu. Duchowny odprawiał w niej nabożeństwo dla 7 osób. Zgodnie z obostrzeniami na powierzchni 7 metrów kwadratowych w mszy mogła brać udział jedna osoba. Ksiądz i ministrant zostali doprowadzeni na komisariat, by potwierdzić ich tożsamość, bo nie chcieli się wylegitymować.
Historia księdza Michała Woźnickiego ciągnie się od kilku lat. Duchowny został wydalony z Towarzystwa i choć Dom Zakonny już dawno temu wezwał go do opuszczenia obiektu, mężczyzna wciąż tu mieszka. Co więcej, codziennie rano odprawia Mszę Świętą Trydencką, a więc mszę w nadzwyczajnej formie Rytu Rzymskiego, w której uczestniczy kilku wiernych. Salezjanie skierowali nawet sprawę do sądu domagając się eksmisji Woźnickiego. Co więcej, 4 lata temu nałożono na niego zakaz głoszenia Słowa Bożego.
Mimo to ksiądz wciąż mieszka w Domu Zakonnym i odprawia mszę. W poniedziałek w jego celi dwukrotnie pojawiali się policjanci. Powód? Jak podaje se.pl, najpierw funkcjonariuszy wezwano, bo duchowny chciał odmawiać mszę w zakonnej kaplicy. Drugi raz policjantów wezwał sam ksiądz Woźnicki. Jak stwierdził - doszło do rękoczynów i użyto wobec niego gazu pieprzowego. Jak widać na krótkim nagraniu opublikowanym przez księdza, potraktowanych gazem miało zostać też kilku wiernych uczestniczących we mszy. Duchownego skierowano do Zakładu Medycyny Sądowej, by przeprowadzić obdukcję.
Najpopularniejsze komentarze