Mężczyzna zmarł przed szpitalem. Czekał w kolejce do punktu wymazowego
Do zdarzenia doszło w Złotowie.
Jak przekazuje portal zlotowskie.pl 63-latek stał w kolejce do punktu wymazowego, gdzie miał zrobić test na obecność koronawirusa. Mężczyzna nagle zasłabł. Według informacji lokalnego portalu akcja ratunkowa mogła być zbyt wolna, ponieważ karetka musiała zostać zadysponowana przez centralę z Poznania choć stała obok.
Sprawie przygląda się dziś Radio Poznań. Rzecznik prasowy złotowskiej policji podkom. Maciej Forecki przekazuje dziennikarzom, że zaraz po tym jak do mężczyzny podbiegły osoby, które stały z nim w kolejce do akcji przystąpili też policjanci, który byli w pobliżu. Jeden z funkcjonariuszy pobiegł do medyków a drugi w tym czasie wykonywał masaż serca.
Dyrektor szpitala w Złotowie Joanna Harbuzińska-Turek zapewnia, że zespół medyczny, dotarł na miejsce w około 4 minuty. Nasza dyspozytornia znajduje się w Poznaniu. Czyli zawsze wzywając karetkę, dzwonimy do dyspozytora, który jest w Poznaniu. I właściwie oba zespoły ratunkowe dotarły na miejsce po około 4 minutach. Mi się wydaje, że to bardzo szybko - tłumaczy.
63-latka nie udało się uratować. Jak dowiedzieli się dziennikarze Radia Poznań podczas prowadzenia akcji ratunkowej mężczyźnie pobrano krew do badań - okazało się, że nie był zakażony koronawirusem.
Najpopularniejsze komentarze