Wypadek w Bolechowie. Kierowca ciężarówki, który wjechał pod pociąg może trafić do więzienia nawet na 10 lat
Mężczyzna jest oskarżony o sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym.
Do zdarzenia doszło w kwietniu. W Bolechowie pociąg zderzył się z ciężarówką. Rannych zostało kilkanaście osób. Zaraz po wypadku służby informowały, że ze wstępnych ustaleń wynika, iż urządzenia na przejeździe działały prawidłowo, a kierowca ciężarówki ominął inne samochody i wjechał wprost pod pędzący szynobus. Dokładne okoliczności mieli wyjaśnić śledczy oraz specjalna komisja.
Już 1 maja kierowca ciężarówki usłyszał zarzuty. Ten pan umyślnie naruszył zasady wjeżdżając ciężarówką na strzeżony przejazd kolejowy pomimo opuszczonych rogatek i włączonej sygnalizacji. Spowodował tym katastrofę w ruchu lądowym narażającą życie lub zdrowie wielu osób oraz zagrażającą mieniu w wielkich rozmiarach. Prokurator zastosował wobec niego dozór policji, poręczenie majątkowe, a także zakaz opuszczania kraju. Zatrzymał podejrzanemu prawo jazdy - mówił wówczas prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Do sprawy wraca dziś "Głos Wielkopolski". Jak ustalili dziennikarze gotowy jest akt oskarżenia. Skierowaliśmy akt oskarżenia przeciwko Romanowi S. o czyn z artykułu 173 paragraf 1 kodeksu karnego - przekazał gazecie prokurator Wawrzyniak. Oznacza to, że Roman S. został oskarżony o sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym. Mężczyźnie grozi 10 lat wiezienia.