Wielkopolanin pobił we Wrocławiu trzy uczestniczki Strajku Kobiet. W Ostrowie Wlkp. znany jest z propagowania faszyzmu
Chodzi o Adriana P. doskonale znanego policjantom.
- Neonazista Adrian P. przyjechał specjalnie z Wielkopolski, by zaatakować uczestniczki Marszu Równości we Wrocławiu. Sąd w październiku tymczasowo aresztował go za brutalną napaść na trzy miesiące. Ale agresor na wolność wyszedł po miesiącu - informuje wrocławska Gazeta Wyborcza.
Adrian P. miał zaatakować trzy kobiety na jednym z wrocławskich skwerów. Były to uczestniczki manifestacji w ramach Strajku Kobiet. - Wielokrotnie bił je pięściami po twarzy, dusił, a gdy upadały, kopał je po głowie i klatce piersiowej - podaje GW.
Prokuratura zakwalifikowała czyn mieszkańca Ostrowa Wielkopolskiego jako udział w bójce, którym naraził kobiety na niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu. Ponieważ żadna z jego ofiar nie spędziła w szpitalu więcej niż 7 dni, grozi mu jedynie do 2 lat więzienia. - Wypuszczenie Adriana P. z aresztu, to kolejny w ostatnich dniach przykład pobłażliwości z jaką traktowani są atakujący manifestacje przedstawiciele skrajnej prawicy i neonaziści - zaznacza GW.
Z relacji naszego czytelnika wynika, że Adrian P. jest doskonale znany mieszkańcom Ostrowa Wielkopolskiego, skąd pochodzi. Między innymi w 2018 roku mężczyzna "ozdabiał" budynki w mieście swastykami, literami SS czy krzyżem celtyckim. Zatrzymano go pod koniec 2018 roku. Przyznał się wówczas do propagowania faszyzmu i zniszczenia mienia. Początkowo zgodził się na dobrowolne poddanie się karze (8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata), ale ostatecznie propozycji nie przyjął. Proces trwa. Adrian P. pojawiał się także w Poznaniu. Miał brać udział m.in. w atakach na poznański squat Rozbrat i "rozbijać" marsze równości.
Najpopularniejsze komentarze