Reklama
Reklama

Zakażony lekarz dziękuje za odzew koronasceptyków na zaproszenie: "stawcie się o 8.00 rano w szpitalu jednoimiennym"

Socha i Górny w WTK | fot. WTK
Socha i Górny w WTK | fot. WTK

Zaproszenie na kawę od zakażonego koronawirusem lekarza ze szpitala przy ul. Szwajcarskiej nie pozostało bez echa.

O sprawie pisaliśmy już w czwartek. Jacek Górny zaprosił za pośrednictwem Facebooka kilku koronasceptyków do wypicia z nim "kawy". Zaproszenie skierowano m.in. do Justyny Sochy (liderka stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP, Jerzego Zięby (twierdzi, że wyleczył u siebie Covid-19 w 7 godzin) czy Edyty Górniak (ostatnio powiedziała, że w szpitalach leżą statyści).

O ile Edyta Górniak nie zareagowała na zaproszenie lekarza, odpowiedzieli mu zarówno Zięba, jak i Socha. W komentarzu pod postem Jerzy Zięba napisał, że kawa go nie interesuje. Wolałby zostać zakażony przez Górnego poprzez podanie mu materiału pobranego z nosa lekarza. - Proszę o to od miesięcy. Warunek jest jeden, zrobimy to przed kamerami telewizji głównego nurtu. No i oczywiście, nikt mnie później nie może tknąć - napisał Zięba.

Zareagowała też Socha. - Lek.med. Jacek Górny z diagnozą koronawirusa zaprasza mnie na kawę (to nie leży pod respiratorem?) - napisała na Facebooku. Dodatkowo poleciła lekarzowi kilka książek (Fałszywa pandemia, Zapis zarazy itp.). Następnie wysłała do Górnego wiadomość, w której poprosiła o wskazanie miejsca i daty spotkania.

- Z największą radością przyjąłem odpowiedź, jaką uzyskałem od Pani Justyny Sochy i Pana Jerzego Zięby, kiedy opublikowałem zaproszenie ich do mnie na kawę. Z jeszcze większą radością przyjąłem liczne wproszenia się na tą kawę od osób których nawet nie zapraszałem. To wzruszające. Wzruszające tym bardziej, że moje dotychczasowe zaproszenia do pracy w szpitalach przy udzielaniu pomocy pacjentom chorym na Covid 19, jakie kierowałem przez kilka miesięcy do Pani Justyny Sochy i jej gorliwych wyznawców, nie skutkowały z ich strony ani jednym zgłoszeniem się do pracy w ani jednym szpitalu. Praca w charakterze salowej/salowego, nie wymagająca wykształcenia medycznego, jakże potrzebna chorym - odniósł się do odpowiedzi Górny. - Pozytywna odpowiedź Pani Sochy i wielu Jej wyznawców na zaproszenie na kawę daje mi pewność, że boją się oni pracy z chorymi, ubrudzenia sobie rączek, rączek których klawiatury komputerów dotąd nie skaziły. Natomiast na kawę przyjdą chętnie - dodaje.

Górny wyznaczył terminy, w których "kawa" się odbędzie. - Wyznaczam Pani Justyno termin kawy - w poniedziałek 16 listopada o godzinie 8:00 rano, stawi się Pani wreszcie do Działu Kadr wybranego przez siebie szpitala jednoimiennego w celu podjęcia pracy salowej - w tym na strefie zakaźnej. Na koniec każdego dnia Pani pracy (a nie tylko jednorazowo) poniosę koszt dobrej kawy dla Pani - zgodnie z zaproszeniem. Nie ukrywam jednak, że na to musi Pani sobie zasłużyć - wreszcie pracą dla pacjenta - choć raz w życiu Pani Justyno.

Podobne zaproszenie wystosował dla Zięby. On także ma o 8.00 rano pojawić się w dowolnym szpitalu jednoimiennym i zatrudnić się w charakterze salowego. - Pozdrawiam wszystkich, którzy nie dopatrzyli się oczywistej ironii w mojej wypowiedzi, którzy naprawdę myśleli, że popełnię przestępstwo i złamię warunki izolacji narażając kogokolwiek na zakażenie koronawirusem SARS 2. Jest rzeczą oczywistą, że nie ma takiej możliwości i naiwnym był każdy, kto sądził inaczej. (...) Pan Zięba zaproponował zupełnie inną czynność, polegającą na bezpośrednim czynnym zakażeniu go, zaproponował udział mediów. Jego propozycja nie jest odniesieniem się do mojego zaproszenia, tylko jego własną inicjatywą służącą tylko wirtualnemu wypromowaniu jego osoby. Pan Zięba doskonale wie, że nikt takiego przestępstwa w Polsce nie popełni, stąd jego odwaga w internecie, pusta deklaracja - zaznaczył.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

10℃
0℃
Poziom opadów:
5.3 mm
Wiatr do:
18 km
Stan powietrza
PM2.5
55.46 μg/m3
Dostateczny
Zobacz pogodę na jutro