Rząd w ostatniej chwili zamknął sklepy meblowe. Wiceminister: przepraszam w imieniu tych, którzy popełniają błędy
Decyzje rządu dotyczące obostrzeń po raz kolejny zostały ogłoszone właściwie z dnia na dzień.
W środę przedstawiono plan kolejnych zmian m.in. w handlu i ograniczeń w działalności galerii. Wciąż otwarte miały pozostać jednak choćby sklepy meblowe. Problem w tym, że zapowiedziom zaprzeczyło opublikowane w piątkowy wieczór rozporządzenie.
Zgodnie z nowymi przepisami zakaz handlu obowiązuje w obiektach o powierzchni powyżej 2000 mkw. Wyjątkiem są biznesy, których przeważająca działalność polega na sprzedaży m.in. żywności, wyrobów medycznych czy artykułów dla zwierząt domowych. W galeriach zrobimy więc zakupy spożywcze, ale nie wejdziemy do sklepu sprzedającego odzież lub elektronikę.
Praktycznie w ostatniej chwili na listę zamkniętych sklepów trafiły sklepy meblowe. W tej sytuacji o zamknięciu wszystkich swoich placówek poinformowała IKEA Polska, na podobny ruch zdecydowała się także sieć Agata Meble.
Decyzja spowodowała sporo zamieszania, a wielu przedsiębiorców nie dostało praktycznie żadnego czasu na dostosowanie się do nowych regulacji.
Między innymi o tę sprawę pytano w sobotę rano na antenie RMF FM Pawła Szefernakera, wiceministra spraw wewnętrznych i administracji. - Przepraszam w imieniu tych wszystkich, którzy popełniają błędy podejmując decyzje z godziny na godzinę. Tych błędów nie można się wystrzec. Jesteśmy tylko ludźmi i pokorna władza (...) musi wziąć odpowiedzialność - podsumował polityk.
Sieci handlowe w różny sposób podeszły do kwestii zamykania poszczególnych placówek. Szczegółowych informacji najlepiej szukać na stronach internetowych poszczególnych przedsiębiorstw.
Najpopularniejsze komentarze