Reklama
Reklama

Dziki nie odpuszczają. Są dodatkowe pieniądze na odławianie

fot. Wojciech
fot. Wojciech

Problem dzików w Poznaniu daje się we znaki mieszkańcom.

Nie ma tygodnia, by do naszej redakcji nie docierały informacje o dzikach pojawiających się na ulicach. W ostatnich dniach dostaliśmy zdjęcia dzików m.in. z ulicy Piłsudskiego na Ratajach, a także z osiedla Tysiąclecia. Już na początku lata miasto wyjaśniało, że nasilona obecność dzików w Poznaniu to skutek pandemii koronawirusa, która wymusiła pozostawanie w domach, a tym samym "zachęciła" dzikie zwierzęta do zapuszczania się w głąb miasta.

Wydział Zarządzania Kryzysowego zwrócił się do władz miasta o dodatkowe środki na działania związane z dzikimi zwierzętami. Otrzymał na ten cel 50 tysięcy złotych, które zostaną przeznaczone m.in. na odławianie zwierząt i wywożenie ich z Poznania. Poinformowano o tym na posiedzeniu Komisji Bezpieczeństwa Rady Miasta. Z ustaleń urzędników wynika, że dziki pojawiają się w miejscach, w których m.in. społecznicy wykładają karmę dla bezpańskich kotów. Zapowiedziano kolejne działania w sprawie dzikich zwierząt.

Miasto od pewnego czasu przygotowuje kompleksową strategię, która ma zapobiec rozprzestrzenianiu się dzików na terenie Poznania. W ramach realizowania strategii mają współpracować rady osiedli, spółdzielnie mieszkaniowe, służby mundurowe, a także miejskie jednostki. Wśród działań profilaktycznych wymieniono m.in. lepsze zabezpieczanie terenów ROD i pojemników na śmieci na osiedlach.

W całym zeszłym roku w Poznaniu mieszkańcy 1165 razy zgłaszali służbom obecność dzików. W tym roku, tylko do końca czerwca, zgłoszeń jest już 1266. Gdzie najczęściej pojawiają się dziki? To głównie Antoninek, Zieliniec, Miłostowo, Morasko, Umultowo, Naramowice, Wola, Smochowice, Starołęka, Garaszewo. Ale zgłoszenia pojawiają się też z Rataj, Żegrza, Piątkowa i Winograd.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

5℃
1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
10 km
Stan powietrza
PM2.5
34.10 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro