Zaspawane przejście przez tory na granicy Poznania i Suchego Lasu
Choć przejście przez tory na granicy Poznania i Suchego Lasu jest od dawna gotowe, to wciąż nie można z niego korzystać.
Sprawę pod koniec czerwca opisywała poznańska Gazeta Wyborcza. Inwestycja powstała przy okazji modernizacji trasy kolejowej Poznań-Piła i jest cenna szczególnie dla mieszkańców Suchego Lasu, dla których stanowi skrót nad jezioro Strzeszyńskie, a także do północnych dzielnic stolicy regionu.
Problem w tym, że PKP PLK nie chce na razie otworzyć przejścia. Kolejarze tłumaczą, że najpierw powinno powstać bezpieczne dojście od ulicy Wałeckiej (strona poznańska). Chodzi głównie o strome zejście, mające być wyrównane. Sucholeska ulica Borówkowa została już utwardzona.
Gazeta Wyborcza podała kilka tygodni temu, że poznańscy urzędnicy nie chcą ponosić wszystkich kosztów swojej strony inwestycji, ponieważ infrastruktura ma służyć głównie mieszkańcom Suchego Lasu. W tej sytuacji oba samorządy miały wyłożyć mniej więcej tyle samo pieniędzy - po około 100 tys. zł. Co ważne, PKP PLK wstępnie zgodziły się na zdjęcie barierek po przygotowaniu projektu.
Na jakim etapie są aktualnie rozmowy? Niestety, na razie cała sprawa nie posunęła się do przodu. - Obecnie trwa wypracowywanie ostatecznego porozumienia pomiędzy Miastem Poznań, a gminą Suchy Las - poinformował nas Tomasz Majchrzak z Zarządu Dróg Miejskich.
Wciąż więc nie wiadomo kiedy piesi i rowerzyści będą mogli oficjalnie skorzystać z przejścia - do tego momentu tory będą tutaj przekraczane "na dziko", tak jak ma to miejsce obecnie.
Najpopularniejsze komentarze