Czystki w szczecińskim ABW po aferze z wizytą prostytutki. Naczelnik wydziału przeniesiony do Poznania

W maju aferę opisał portal onet.pl.
Z ustaleń dziennikarzy wynikało, że jeden z funkcjonariuszy zaprosił do szczecińskiego wydziału Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego prostytutkę. Spotkanie miało się odbyć w miejscu, w którym znajdują się dane niejawne - w tym informacje o agentach oraz szafa pancerna z bronią.
Gdy dziennikarze pytali ABW o tę sytuację, nie uzyskali odpowiedzi. Dopiero po publikacji majowego tekstu agencja wydała oświadczenie. Wynikało z niego, że osoba, która odwiedziła "wartownika ochraniającego budynek" nie była prostytutką, ale faktycznie przebywała w miejscu gdzie były dane niejawne. Agencja zapewniała, że wartownika ukarano dyscyplinarnie.
Dziś onet.pl podaje, że osoby zamieszane w tą sprawę miały ponieść konsekwencje dopiero po publikacji portalu. Z ABW wyrzucono funkcjonariusza, który zaprosił prostytutkę do budynku. Ze stanowiskiem pożegnał się szef ochrony, którego zdegradowano, a naczelnik szczecińskiego wydziału został przeniesiony do pracy w Poznaniu. Pełni funkcję wicedyrektora ABW w naszym mieście. ABW nie skomentowało doniesień dziennikarzy.
Najpopularniejsze komentarze