14-letni Hubert walczy o życie. Potrzebne są pieniądze na leczenie w USA
U Huberta zdiagnozowano nowotwór - gwiaździaka włosowatokomórkowego stadium III.
14-letni Hubert pochodzi ze Środy Wielkopolskiej. - Mój syn na śmierć został skazany dwukrotnie. Najpierw przez okrutny los, który zesłał mu złośliwego guza, później przez ludzi, którzy przez rok leczyli go w niewłaściwy sposób - opisuje Robert, ojciec nastolatka. Zaczęło się od bólu kręgosłupa. Chłopiec trafił przez nie do szpitala. Okazało się, że w rdzeniu kręgowym ukrył się guz. Usunięto go, badania wykazały, że był niezłośliwy. Hubert prze kolejny mniej więcej rok odbywał badania kontrolne, wszystko było w porządku. Do czasu.
Pod koniec lutego sytuacja się zmieniła. Okazało się, że guz odrósł. Diagnoza zwaliła z nóg rodzinę - nowotwór, gwiaździak włosowatokomórkowy o III stopniu złośliwości. - Okazało się, że diagnoza sprzed roku była błędna. W organizmie Huberta przez wiele miesięcy rozwijał się nowotwór złośliwy, a my nic nie mogliśmy z tym zrobić! Hubert zaczął chemioterapię. Każdego dnia towarzyszyło mu cierpienie niemal nie do przeżycia. Nawet najsilniejsze leki nie były w stanie uśmierzyć bólu - dodaje.
Dla chłopca nie było nadziei, został skierowany do hospicjum. Rodzice nie dali za wygraną, szukali ratunku wszędzie i go znaleźli. - Profesor z Columbus w USA powiedział, że podejmie się leczenia! Jest tylko jeden warunek. Hubert jak najszybciej musi znaleźć się u niego. Koszt takiego leczenia jest ogromny - przyznaje.
Na portalu siepomaga.pl trwa zbiórka pieniędzy na leczenie chłopca. Potrzebuje ponad 400 tysięcy złotych, uzbierano niespełna 90 tysięcy. Pomóc można tutaj.