Zostawiłeś dziś samochód w garażu?
22 września, jak co roku, obchodzimy europejski Dzień bez Samochodu, promujący proekologiczne rozwiązania w transporcie, alternatywne paliwa, czy komunikacje zbiorową. Czy poznaniacy chętnie przyłączają się do akcji?
Od 1998 roku w dniu 22 września europejskie miasta uczestniczą w Dniu Bez Samochodu (DBS). Tysiące miejscowości organizuje wydarzenia promujące transport publiczny, komunikację pieszą i rowerową, zamyka ulice dla samochodów, organizuje debaty publiczne o konieczności ograniczania ruchu samochodowego.
W Poznaniu, punktualnie o 8.00 ze skrzyżowania ulicy Kórnickiej i Jana Pawła II wystartowali: biegacz - viceprezydent Maciej Frankiewicz, rowerzysta - prezydent Ryszard Grobelny, kierowca samochodu - Franiszek Bzdręga oraz motorniczy - Mirosław Kruszyński. Zadaniem wspomnianej czwórki było dotarcie do Placu Wolności. Kto pokonał tę trasę najszybciej? Ku zaskoczeniu wielu, pierwszy na Placu Wolności zameldował się prezydent Ryszard Grobelny, którypokonał dystans w czasie 6,23 min. Drugi na metę przyjechał tramwaj - 6,48, trzeci był samochód - Audi S80 - 9,07. Ostatni na Plac Wolności dotarł biegiem Maciej Frankiewicz, z czasem około 11 minut.
"Wyścig" miał zwrócić mieszkańcom Poznania uwagę na to, jak szybko można poruszać się po mieście i to niekoniecznie samochodem. Czy jednak miejskie środki transportu i rower są atrakcyjną alternatywą dla mieszkańców stolicy Wielkopolski?
Poznaniacy nie mają zdyt dużego wyboru - stanie w korku we własnym samochodzielub ścisk w MPK. Na rower, ze względu na małą liczbę ścieżek rowerowych, mało kto siędecyduje.Jazda na dwóch kółkach jest w Poznaniu po prostu niebezpieczna.