Reklama
Reklama

Jacht przewrócił się na Jeziorze Kierskim. 6 osób wylądowało w wodzie

fot. policja
fot. policja

Do zdarzenia doszło w poniedziałek w Kiekrzu.

W poniedziałek w Poznaniu stosunkowo mocno wiało, o czym pisaliśmy już na naszym portalu. Tego dnia na Jeziorze Lusowskim utknęła "załoga" roweru wodnego. Przez wiatr rower nie mógł dopłynąć do brzegu. Pomóc musieli strażacy. Okazuje się, że nie była to jedyna interwencja służb na wodzie.

- 6 lipca na Jeziorze Kierskim doszło do wywrócenia jachtu. Chwila nieuwagi i silny podmuch wiatru spowodowały, że cała sześcioosobowa załoga wpadła do wody, a żaglówka znalazła się w pozycji tzw. grzyba. Na szczęście w tym samym czasie na Jeziorze Kierskim pełnił służbę patrol policji wodnej, który szybko i sprawnie postawili łódź żaglową. Finalnie nikomu nic się nie stało, ale to zdarzenie za pewne długo pozostanie w pamięci uczestników - wyjaśnia Karolina Kunkel z wielkopolskiej policji.

Policjanci przypominają o podstawowych zasadach w sytuacji, gdy wpadamy do wody z przewracającej się łodzi. - Z obserwacji policjantów wynika, że chwilę po ochłonięciu, osoby które znalazły się w wodzie interesują się sprzętem, a nie samym sobą. Nie zastanawiają się z konsekwencji nadmiernego wychłodzenia organizmu, próbują holować rzeczy do brzegu. A to już nie tylko poważny, ale groźny błąd - dodaje.

Gdy już znaleźliśmy się w wodzie, nie wolno nam odpłynąć od jednostki pływającej. - Jeśli dojdzie do niekontrolowanego przewrócenia żaglówki, należy sprawdzić czy załoga jest w całości i w jakim jest stanie. Jeśli ktoś dostał się pod żagiel, wystarczy wyprostować ramię i podnieść żagiel, następnie w tej pozycji odpłynąć w dowolnym kierunku, aby wydostać się spod żagla. Gdy jacht znalazł się w pozycji tzw. grzyba, należy zacząć od położenia łodzi na boku. Aby to się udało cała załoga musi stanąć na nadburciu tej samej burty i trzymać się szotów foka. Gdy mamy do czynienia z małą jednostką wystarczy jeśli sternik stanie na płetwie mieczowej tuż przy kadłubie i zacznie ciągnąć za szot foka, w taki sposób aby powstała jak największa dźwignia. W tym samym czasie załoga pomaga w odwracaniu łodzi obciążając rufę. Pamiętajmy, że gdy jacht leży na boku najlepiej jest podłożyć pod top masztu kapok lub koło ratunkowe. Taka praktyka zapobiega przewróceniu się do góry dnem. Następnie zrzucamy żagle i stawiamy jacht na tzw. czerpaka. Czyli sternik wchodzi na miecz i ciągnie nawietrzny szot foka, podnosi łódź. W tym samym czasie załogant kładzie się na zalanej (zawietrznej) burcie i w momencie gdy łódź wstaje, kładzie kokpit na siebie. Następnie pomaga sternikowi wejść na pokład i wybrać wodę. Jeśli nie uda nam się zrzucić żagli, wyluzujmy szot grota. To spowoduje, że gdy postawimy jacht, żagiel będzie swobodnie trzepotać. Ważnym jest, gdy już maszt się podniesie, że należy zaczekać, aż wiatr odwróci jacht na zawietrzną. Jeśli tego nie zrobimy czeka nas ponowna wywrotka. W przypadku gdy nie możemy samodzielnie postawić jachtu, należy wezwać pomoc. Jednostka pływająca, która zauważy takie zdarzenie niezwłocznie powiadamia służby ratunkowe dzwoniąc na telefon alarmowy 112 - kończy.

Policjanci przypominają też o innej sprawie - konieczności posiadania na łodzi środków ratunkowych takich jak kamizelki. Najlepiej, żeby żeglarze mieli je na sobie.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

7℃
4℃
Poziom opadów:
4.8 mm
Wiatr do:
23 km
Stan powietrza
PM2.5
4.10 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro