Kradzionym "dostawczakiem" przejechał 200 metrów i wpadł do rowu
23-latek może trafić do więzienia.
W środę leszczyńska policja została powiadomiona o kradzieży samochodu z prywatnej posesji w Wilkowicach. Z zawiadomienia wynikło, że do przestępstwa mogło dojść przed godziną 3 w nocy.
Nieustalony sprawca wszedł do otwartego samochodu marki Daewoo Lublin i przy pomocy znajdującego się w stacyjce kluczyka uruchomił silnik pojazdu, po czym wyjechał z posesji. Po przejechaniu około 200 metrów kierowca wjechał samochodem do przydrożnego rowu, a następnie uciekł - relacjonuje asp. sztab. Monika Żymełka, oficer prasowy policji w Lesznie.
Już następnego dnia policjanci zatrzymali sprawcę tej nieudolnej kradzieży. Okazał się nim 23-letni mieszkaniec Wilkowic, który w miejsce przestępstwa przyjechał rowerem, po czym zamienił swój jednoślad na 20-letniego "dostawczaka" - dodaje.
Do tej pory nie ustalono, jak doszło do kolizji. Mężczyzna usłyszał już zarzuty, grozi mu 5 lat więzienia.