Robert Gumny wrócił do wyjściowego składu. Czekał na to ponad pół roku
Środowy mecz z Pogonią Szczecin był bardzo ważny dla Roberta Gumnego.
22-letni obrońca w grudniu musiał poddać się operacji kolana i wydawało się, że sezon 2019/20 został dla niego zakończony. Jeśli jednak ktoś skorzystał na pandemii (przynajmniej pod względem sportowym), to na pewno wychowanek Lecha Poznań - przerwa w rozgrywkach dała mu czas na dojście do zdrowia, dzięki czemu może on pomóc kolegom w walce o wicemistrzostwo Polski (przewaga Legii Warszawa wydaje się już bezpieczna) i Puchar Polski.
Gumny 9 czerwca zaliczył kilkanaście minut przeciwko Pogoni Szczecin, a następnie wypadł ze składu - trener Dariusz Żuraw tłumaczył, że piłkarz bardzo chciał szybko wrócić na pełne obroty, co przypłacił drobnym urazem.
Teraz już wszystko jest jednak w porządku, a Gumny zaliczył przeciwko Portowcom całe spotkanie. Taka sytuacja miała miejsce po raz pierwszy od listopada ubiegłego roku.
- Mecz jak najbardziej na remis. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu słabsza, praktycznie nie stworzyliśmy sobie sytuacji. W drugiej to się zmieniło, pojawiły się sytuacje, ale nie na tyle, żeby zamieniły się na gola, więc trzeba szanować ten punkt - komentował Gumny na pomeczowej konferencji. Jak dodał, już wcześniej wiedział, że może zagrać od pierwszej minuty, więc decyzja trenera nie była dla niego zaskoczeniem.
Gumny w pierwszym zespole Lecha rozegrał 91 spotkań. Jego umowa z Kolejorzem jest ważna do czerwca 2023 roku. Wcześniej wydawało się, że piłkarz dość szybko opuści klub - dwa lata temu był krok od transferu do Niemiec - ale ciężka kontuzja prawdopodobnie opóźni jego odejście.