Przez pandemię trzeba mocno ograniczać liczbę dzieci w żłobkach: już podjęte decyzje o przyjęciu dziecka mogą być cofnięte

Rodzice dzieci, które od września mają zacząć chodzić do publicznych żłobków w Poznaniu, mogą mieć duży problem.

Podczas spotkania z dziennikarzami Jacka Jaśkowiaka zapytano o miejsca w poznańskich żłobkach od nowego roku szkolnego. Okazuje się, że część rodziców, których dzieci mają zacząć uczęszczać do żłobków publicznych we wrześniu i maluch dostał się do placówki, teraz otrzymuje informacje, że dziecko może nie zostać przyjęte. Powód? Ograniczenia spowodowane koronawirusem.

- W Poznaniu mamy 1343 miejsca w publicznych żłobkach. Zgodnie z zaleceniami Głównego Inspektora Sanitarnego, ze względu na obostrzenia spowodowane koronawirusem, do żłobków może uczęszczać mniej dzieci, konkretnie 488. Jeśli te zalecenia zostaną utrzymane to dla wielu dzieci zabraknie miejsc. Będziemy się starali i przeprowadzimy konkursy w zakresie dofinansowania żłobków prywatnych. Sytuacja cały czas jest dynamiczna - tłumaczył Jacek Jaśkowiak.

Równocześnie prezydent zapewnił, że będzie robić wszystko, by utrzymać dofinansowanie dla żłobków niepublicznych. - Wiem, jakie to jest ważne dla młodych rodziców. Jeśli będą cięcia to w tym obszarze w ostatniej kolejności - dodał.