Zima przyszła w maju. Śnieg i przymrozki
Po kilku dniach niemal z letnią temperaturą nastąpiło załamanie pogody.
Po pięknej i słonecznej niedzieli w poniedziałek nastąpiła gwałtowna zmiana pogody. W nocy z poniedziałku na wtorek opady deszczu zaczęły przechodzić w deszcz ze śniegiem i śnieg. Opady pojawiły się również w Wielkopolsce. Śnieg padał między innymi w Rawiczu, Krotoszynie, Gnieźnie czy Kaliszu. W regionie pojawiły się też przymrozki - zdjęcia otrzymaliśmy z Sulęcinka w powiecie średzkim.
Tak spory spadek temperatury typowy jest zwłaszcza dla pory letniej, kiedy nad Polską przemieszcza się front rozdzielający znacznie różniące się masy powietrza - czytamy w komunikacie IMGW. Jak tłumaczyli meteorolodzy w poniedziałek przed frontem napłynie do nas wygrzane powietrze pochodzenia zwrotnikowego, za frontem zacznie napływać powietrze z chłodnej północy, a więc pochodzenia arktycznego - stąd taki duży kontrast termiczny.
Chłodne powietrze zostanie z nami na kilka dni, co może oznaczać zagrożenie niewielkimi przymrozkami - zapowiada IMGW.
Przypominamy, że często połowie maja kraje położone w Europie Środkowej nawiedza zimne powietrze z obszarów polarnych. Mamy wówczas do czynienia z "zimnymi ogrodnikami". "Zimna Zośka", która przypada 15 maja, kończy okres tak zwanych "zimnych ogrodników" rozpoczynający się 12 maja. Wszyscy "ogrodnicy" to Pankracy, Serwacy i Bonifacy (są wspominani w poszczególnych dniach). Według ludowych wierzeń - do "zimnej Zośki" mogą się pojawić przymrozki, a w szafie powinny być przygotowane ciepłe ubrania. Po tym dniu przymrozki nie powinny już grozić zasadzonym w ogródku roślinom.
Według prognoz przedstawianych przez meteorologów temperatura w Poznaniu do niedzieli nie przekroczy 15 stopni Celsjusza.