Za alarmy bombowe w szkołach podczas zeszłorocznych matur odpowiadają rosyjskie specsłużby?
Do takich informacji dotarli dziennikarze RMF24.pl .
W ubiegłym roku w setkach polskich szkół, również w Poznaniu, tuż przed planowanymi maturami, wszczęto alarmy bombowe. Ze szkół ewakuowano tysiące osób, na szczęście nie doszło do poważniejszych zakłóceń w przeprowadzaniu egzaminów, a wszystkie alarmy okazały się być fałszywe.
Według informacji RMF24.pl pierwszoplanowe ustalenia polskich śledczych wskazują, że za serią fałszywych alarmów bombowych stoją rosyjskie specsłużby. "Śledczy wskazują na Rosjan na podstawie szczegółowych analizy połączeń internetowych. Dokładnie badanie treści e-maili z fałszywymi informacjami naprowadziło naszych ekspertów na serwery usytuowane w Sankt Petersburgu" - czytamy w artykule.
"Ustalono, że były już w przeszłości wykorzystywane do rozsyłania różnych treści, które miały wywołać zamieszanie w różnych częściach świata. Udało się też ustalić autorów całej akcji - to osoby zalogowane na kontach wykorzystywanych przez GRU" - rosyjski wywiad wojskowy - dodaje RMF24.pl
Jak podkreśla cytowany na łamach portalu były szef Agencji Wywiadu Grzegorz Małecki - wygląda to "na element działań hybrydowych Rosji przeciwko Polsce" oraz testowanie polskich systemów cyberobrony. Te działania możemy określić jako poligon doświadczalny pod kątem operacji militarnych, ale pamiętajmy też, że to, co nazywamy wojną hybrydową, czy działaniami hybrydowymi, to mieszanka wykorzystania różnego rodzaju instrumentów państwa. Mieszanka działań militarnych ze strukturami wywiadowczymi, politycznymi, czy też informacyjnymi - stwierdził ekspert.
Ich istotą jest to, że one są realizowane poniżej progu wojny, progu konfliktu zbrojnego, w związku z tym nie możemy tego traktować w kategoriach agresji na państwo - dodał Małecki.
Źródło RMF24.pl
Najpopularniejsze komentarze