IPN walczy z przeszłością
IPN domaga się wyburzenia pomników i zmiany nazw ulic. Chodzi o to, żeby zniknęły pomniki systemów totalitarnych. Jak się okazuje, takich pomników w Poznaniu nie ma zbyt wiele. Ale żeby zniknęły zupełnie, trzeba by na przykład zburzyć pomnik Świerczewskiego na Świcie.
Prawdopodobnie w przyszłym roku obelisk ku czci komunistycznego bohatera na Świcie zastąpi pomnik polskich żołnierzy poległych na frontach drugiej wojny światowej.
O zmianie nazw ulic decydują samorządy, IPN może tylko apelować. A do takich apeli ma prawo, prawo Rzeczpospolitej zresztą. Artkuł 13 Konstytucji zakazuje istnienia partii politycznych i innych organizacji odwołujących się do totalitarnych metod. Inna ustawa mówi o zachowaniu pamięci o ofiarach i stratach poniesionych przez naród polski podczas oraz po II wojnie światowej oraz o obowiązku ścigania zbrodni przeciwko pokojowi. Na tej właśnie podstawie IPN apeluje do samorządów lokalnych o zmianę tych nazw, które z komunizmem kojarzą się bezwzglednie. Akcję IPN-u koordynuje jego oddział w Krakowie.
IPN ma zastrzeżenia między innymi do ulicy Marcina Kasprzaka. Jej mieszkańcom patron nie przeszkadza. Poza tym zmiana nazwy ulicy łączy się z kosztami. Mieszkancy takiej okolicy będą musieli zmienić prawo jazdy, dowód rejestracyjny samochodu, firmy będą musiały zainwestować w nowe pieczątki. Ale jest też dobra wiadomość. Najważniejszy dokumet, czyli dowód osobisty będzie można w takiej sytuacji wymienić za darmo.
Czy operacja zmiany nazw ulic powiedzie się zależy od samorzadów lokalnych, a raczej od tego, czy zdołają przekonać mieszkanców, którzy są już przyzwyczajeni do swoich adresów i boją się papierkowych problemów oraz ponoszenia dodatkowych kosztów.