Socjalny Poznań
Miasto ma w planach postawienie kontenerów dla najbiedniejszych poznaniaków. Mieliby się do nich sprowadzić ci, dla których nie ma miejsca w mieszkaniach socjalnych. W ten sposób Poznań chce uniknąć kolejnych kar finansowych. W tym roku miasto wyda aż 7 milionów złotych na odszkodowania za brak mieszkań dla najbiedniejszych. Kontenery, choć trudno je nazwać mieszkaniami, rozwiązałyby ten problem.
Na pierwszy rzut oka budynki niczym się nie różnią, ale rachunki już tak. Pani Danuta za metr kwadratowy w mieszkaniu komunalnym płaci 6 zł 56 groszy, jej sasiedzi z naprzeciwka za metr w mieszkaniu socjalnym zaledwie złotówkę.
Mieszkania mają podobny standard. Tyle, że te socjalne szybciej niszczeją, bo mieszkańcy o nie nie dbają. A na wysokość rachunków narzekają. Takich rodzin w Poznaniu jest wiecej. Półtora tysiąca osób wyrokiem sądu ma przyznane prawo do mieszkania socjalnego.
Tymczasem miasto ma zaledwie 400 mieszkań socjalnych. Wszystkie są zająte, a nowych nie ma. Miasto zamiast budować nowe, woli płacić odszkodowania. W tym roku już 7 mln złotych z kasy miasta przeznaczono na odszkodowania za to, że miasto nie zapewniło mieszkań socjalnych. Za tę kwotę można wybudować już około 30 mieszkań.
Ale miasto ma inny pomysł - zamiast budować mieszkania socjalne, będzie budowało komunalne. W komunalnych będą mieszkali ci, których stać na czynsz. Dla tych najbiedniejszych miasto będzie stawiać kontenery, a dodatkowo bedzie adaptować na ich potrzeby mieszkania o gorszym standardzie np. z łazienką na półpiętrze.
Tym sposobem miasto chce leczyć patologie. Na osiedlach gdzie mieszkają nabiedniejsi. Miasto tworzy punkty pomocy i świetlice dla dzieci. Jedna działa już na Nadolniku, druga niedługo ruszy przy ulicy Fabrycznej.
