Lekarze nie chcą pracować w szpitalu, bo obawiają się koronawirusa. Dostaną nakaz pracy?
Chodzi o 34 lekarzy z konińskiego szpitala.
Jak opisuje Gazeta Wyborcza, w szpitalu pracuje 200 lekarzy i choć planowe zabiegi zostały wstrzymane, trudno jest zapewnić opiekę pacjentom. Znajduje się tutaj oddział zakaźny, na który trafią m.in. pacjenci z koronawirusem, co ma być podstawowym problemem dla kilkudziesięciu lekarzy zatrudnionych w lecznicy. Nie chcą brać dyżurów tłumacząc się innym zobowiązaniami, ale nieoficjalnie mówią, że chodzi o ryzyko zakażenia. Nie pomogły oferowane im pieniądze - 130 złotych za godzinę. W Poznaniu lekarze w szpitalach dostają zdecydowanie mniej.
Dyrekcja szpitala twierdzi, że nie może już nic zrobić i o pomoc prosi wojewodę. Ten natomiast może nakazać lekarzom podjęcie pracy na mocy specustawy przyjętej w związku z pandemią koronawirusa. Wielkopolski Urząd Wojewódzki przyznaje, że otrzymał pismo od szpitala i obecnie je analizuje.
Jeśli wojewoda nakaże lekarzowi podjęcie pracy, lekarz może się od takiej decyzji odwołać. W Polsce zastosowano już nakaz - w Radomiu, gdzie koronawirusem zaraziła się ponad setka pracowników szpitala. Wojewoda mazowiecki skierował tam do pracy m.in. lekarzy i pielęgniarki, ale do szpitala zgłosiła się zaledwie... 1/4 wyznaczonych osób. W takiej sytuacji lekarze czy pielęgniarki odmawiający pracy muszą się liczyć z tym, że mogą zostać ukarani karą grzywny nawet do 30 tysięcy złotych, a także mogą stanąć przed rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej.
Najpopularniejsze komentarze