Poznań zaciągnie pół miliarda dodatkowego kredytu. Prezydent apeluje do przedsiębiorców o rozważenie swojej sytuacji
W czwartek odbyła się kolejna konferencja prasowa Jacka Jaśkowiaka.
Prezydent sporo czasu poświęcił sytuacji przedsiębiorców, z którymi odbył ostatnio wiele rozmów. - Sam działałem w biznesie przez 20 lat i słyszę, że banki w taki czy inny sposób zachowują się w stosunku do klientów. Mam świadomość i widzę co robią biegli rewidenci. Te moje wcześniejsze wypowiedzi na temat działań rządu nie zmienią faktu, że póki co nie zmieniono im żadnych zadań i muszą działać zgodnie z ustawami - mówił Jaśkowiak. - Nie mam wątpliwości, że wirus doprowadzi do daleko idących zmian w biznesie. Wiele firm nie przetrwa pandemii, nie chcę łudzić przedsiębiorców. Ubytków nie uzupełni rząd. Nie spodziewam się, że otrzymam w tym zakresie wyrównanie kwot, które nie wpłyną do nas w związku z pandemią - dodał.
Władze Poznania od dawna przewidywały spadek dochodów. Stąd zapowiedź zaciągnięcia nowego, wysokiego zobowiązania finansowego. - Szacuję, że wpływy z CIT będą na poziomie 50 proc. zakładanych, niższe będą również kwoty z PIT. W związku z tym wystąpimy o dodatkowy kredyt w rachunku bieżącym na kwotę 500 mln zł. Nie będę go jednak zaciągać po to, żeby przekierować środki na rzecz przedsiębiorców, którzy w tych trudnych warunkach muszą sami sobie poradzić - przyznał prezydent.
Polityk tłumaczył, że samorząd musi mieć środki na realizację powierzonych mu zadań. Apelował ponadto do przedsiębiorców o rozważanie swojej sytuacji w obecnej rzeczywistości. Według prezydenta obecny stan potrwa przynajmniej przez kolejny miesiąc czy dwa. - Nie łudźmy się, że po Wielkanocy będzie możliwe otwarcie restauracji czy kawiarni - podkreślił.
Gospodarz Poznania zwracał uwagę m.in. na firmy prowadzące siłownie czy lokale gastronomiczne. - Nie wiem czy ta sama liczba siłowni będzie w stanie przyciągnąć tyle samo klientów. W kryzysie rezygnujemy z pewnych rzeczy, redukując potrzeby i wydatki. Wszyscy prowadzący biznesy muszą odpowiedzieć sobie na pytanie czy za 2 miesiące przy pewnych ograniczeniach będą mieli tyle samo klientów, czy należy zaciągać dodatkowy kredyt i mieć nadzieję na to, że biznes będzie prowadzony w takim samym zakresie - stwierdził.
- Może warto już teraz przeanalizować sytuację i pomyśleć o przebranżowieniu - podsumował.
Najpopularniejsze komentarze