Pacjent z podejrzeniem koronawirusa uciekł z przychodni. Po zatrzymaniu był bardzo agresywny
Mężczyzna ten bez zgody lekarza opuścił placówkę medyczną, gdzie miał oczekiwać na przyjazd karetki. Naruszył szereg przepisów prawnych za co stanie przed sądem.
Do zdarzenia doszło we wtorek. Policjanci zostali poinformowani, że 49-latek u którego występowały objawy zakażenia koronawirusem opuścił przychodnie pomimo zalecań przez lekarza. Rawiczanin miał oczekiwać na przyjazd karetki by zostać przewieziony do szpitala zakaźnego.
Mężczyzna zniecierpliwił się oczekiwaniem i postanowił wyjść napić się piwa i zapalić papierosa jak sam przyznał policjantom - relacjonuje asp. sztab. Beata Jarczewska , oficer prasowy policji w Rawiczu. Funkcjonariusze udając się na interwencję ubrali się w wymaganą do takiej sytuacji odzież ochronną. Na ulicy Grota Roweckiego w Rawiczu zauważyli siedzącego na przystanku autobusowym mężczyznę, którego szukali. 49-latek palił i pił piwo. Był agresywny i wulgarny w stosunku do policjantów, nie stosował się do wydawanych poleceń. Wobec rawiczanina zostały użyte środki przymusu bezpośredniego - dodaje.
Po przyjeździe na miejsce karetki mężczyzna został przekazany załodze medycznej. 49-latek odpowie przed sądem za złamanie przepisów prawa.
Nieprzestrzeganie nakazów i zakazów przez chorego lub nosiciela choroby zakaźnej lub osoby podejrzanej o nosicielstwo oraz palenia tytoniu i spożywania alkoholu w miejscu publicznym. Za to wszystko grozi mu kara grzywny - kończy rzeczniczka.