Przechodzi kwarantannę. Do skrzynek pocztowych sąsiadów wrzucono ulotki, by "zachować ostrożność" i "informować policję"
Nasz czytelnik, który przechodzi właśnie kwarantannę domową ze względu na powrót spoza Polski, jest oburzony.
O sprawie poinformował nas czytelnik, który wrócił do Polski i w związku z tym musi odbyć obowiązkową kwarantannę domową. - Taką kartkę znaleźli dzisiaj w skrzynkach pocztowych wszyscy lokatorzy mojej klatki schodowej. Na kartce był napisany dokładny adres mieszkania, którego to dotyczy. Myślę, ze złamanie RODO ma tutaj w tej chwili najmniejsze znaczenie - pisze.
- Jeżeli kwarantanna domowa ma polegać na napiętnowaniu ludzi, to ja poproszę o przeniesienie mnie do stosownego hotelu, podobnie jak odbywałem kwarantannę przez tydzień w Norwegii. Ciekaw jestem czy inni na kwarantannie spotkali się z taką sytuacją. Dodam, że nikt z nas zasad kwarantanny nie naruszył do tej pory - dodaje.
Cyryla Staszewska z poznańskiego Sanepidu przyznaje, że to po prostu okropne. - Sanepid absolutnie nie informuje sąsiadów o tym, że ktoś z mieszkańców przechodzi kwarantannę. Musiał to zrobić ktoś z "życzliwych" sąsiadów. Niestety, pokazuje to w jakim kraju my żyjemy. Okropność - mówi.
Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji zauważa, że niestety takie sytuacje będą się zdarzać. - Ludzie są, jacy są. I przy tysiącach osób na kwarantannie na pewno zdarzać się będą podobne przypadki piętnowania. To absurdalne. Autora takiej ulotki można pociągnąć do odpowiedzialności w związku z naruszeniem dóbr osobistych. Musi to być jednak prywatne oskarżenie. Trzeba jednak wiedzieć, kto jest autorem takiego apelu do sąsiadów - tłumaczy.
Nasz czytelnik o sprawie poinformował policję, a także Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Najpopularniejsze komentarze