Zamknięty Poznań i wojsko na ulicach? Rząd walczy z "fake newsami"
W internecie pojawia się coraz więcej fałszywych informacji.
Zamknięcie sklepów wielkopowierzchniowych czy wstrzymanie możliwości wypłaty gotówki to plotki regularnie pojawiające się w mediach społecznościowych, ale zdecydowanie najpopularniejsza jest "wiadomość" o rzekomym zamknięciu Poznania i odcięcia stolicy Wielkopolski od reszty kraju.
Tylko w piątek pytania o tę sprawę przysłało do nas kilkudziesięciu czytelników. W krążących po internecie łańcuszkach pojawiają się różnego rodzaju "źródła": od miejskich radnych, przez pracowników ministerstw po "wujka generała".
Przedstawiciele rządu od kilku dni walczą z takimi doniesieniami. - To są absolutne fake newsy, nie ma takich planów - mówił w czwartek premier Mateusz Morawiecki.
W piątek na twitterowym profilu Kancelarii Premiera podkreślono, że na ulice nie jest wyprowadzane wojsko, nie planuje się również zamykania miast.
Sprawę na antenie telewizji WTK komentował również Jacek Jaśkowiak. - My nie zamierzamy wprowadzać takich działań i nie sądzę, żeby planował to również rząd - komentował prezydent Poznania. - Zakładam, że to nieprawdziwe informacje, już wcześniej było ich sporo - dodał.