Najemcy Posnanii chcą zamknięcia centrum handlowego. "Odwiedza nas 1% klientów"
Od czwartku w poznańskich centrach handlowych obserwowane są istotne spadki liczby odwiedzających.
- Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie teraz kupować garniturów, okularów czy perfum - mówi nam najemca lokalu w Posnanii, widz WTK. - W tej chwili odwiedza nas 1% klientów, którzy normalnie u nas bywają. Po rozmowach z najemcami wiem, że wielu z nas chce zamknięcia centrum handlowego co najmniej do 25 marca. Obecnie ruch jest tylko w aptece i markecie. Posnania pozwala nam zamknąć sklepy, ale równocześnie podkreśla, że powinniśmy normalnie płacić czynsze, które wynoszą kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie - dodaje. - Już słyszę, że niektóre sklepy będą musiały zwalniać pracowników, bo nie będą miały z czego im zapłacić.
Marek Ćwiek, dyrektor Posnanii przyznaje, że problem z frekwencją występuje od czwartku. - Do środy mieliśmy porównywalną frekwencję jak w analogicznym okresie roku ubiegłego. Od czwartku potwierdzam, że obserwujemy istotny spadek liczby odwiedzających nasze centrum handlowe, ale z takim samym problemem mierzą się wszystkie centra handlowe w Polsce - mówi. - Sytuacja jest dynamiczna i nie umiem powiedzieć, jak to będzie wyglądało. Dostajemy sygnały od najemców, nie pozostajemy na nie głusi, ale na ten moment dla nas wszystkich jest to sytuacja nadzwyczajna. To sytuacja niespotykana w historii handlu i nie potrafię powiedzieć jakie będzie miała konsekwencje dla całej naszej branży - dodaje.
Ćwiek zapewnia, że Posnania podporządkowuje się decyzjom rządu. - Kino na naszym terenie zostało zamknięte, zgodnie z decyzją wydaną przez rząd. Jeśli zapadnie decyzja o zamknięciu centrów handlowych, będziemy się do niej dostosowywać i będziemy analizować sytuację naszą i najemców - kończy.