Trzej Gruzini kradli trakcję na remontowanej linii do Wrocławia i uciekali przed policją

Służby zatrzymały trzech obywateli Gruzji.

1 marca rano mieszkaniec Rawicza poinformował policję, że na trasie S5, w rejonie miejscowości Izbice, zauważył zaparkowanego volkswagena na niemieckich tablicach rejestracyjnych. Zatrzymał się i zaproponował pomoc, ale kierowca i dwóch towarzyszących mu mężczyzn szybko odjechali. Rawiczanin zauważył jednak porozrzucane kable, co wzbudziło jego podejrzenia.

- Policjanci udali się na wskazane miejsce i stwierdzili, że pojazdem, który odjechał prawdopodobnie poruszali się złodzieje. Kradli oni kable, które były kładzione w ramach modernizacji linii kolejowych. "Patrolowcy" rozpoczęli monitorowanie pobliskiego odcinka drogi ze zwróceniem uwagi na pojazd, który został opisany przez rawiczanina. Po około dwóch godzinach sprawcy poruszający się golfem pojawili się w pobliżu miejsca kradzieży. Na widok policjantów zaczęli uciekać. Mundurowi rozpoczęli pościg. Wiadomo było, że sprawcy uciekają w kierunku Wrocławia. Uciekinierzy nie reagowali na sygnały podawane do zatrzymania, powiadomiono o tym fakcie funkcjonariuszy z powiatu trzebnickiego, którzy wystawili posterunek blokadowy. W czasie pościgu, kierowca uciekającego auta gdy wyprzedzał samochód ciężarowy, stracił panowanie i uderzył w barierę energochłonną. Po rozbiciu i zatrzymaniu się golfa trzech mężczyzn rozpoczęło ucieczkę na pieszo, jeden z nich został zatrzymany. Rawiccy funkcjonariusze wspólnie z kolegami z powiatu trzebnickiego rozpoczęli poszukiwania. Dwóch pozostałych uciekinierów zostało zatrzymanych w godzinach rannych przez kryminalnych z Trzebnicy na terenie ich powiatu - relacjonowała asp.sztab. Beata Jarczewska.

Zatrzymani to Gruzini w wieku 24, 27 i 34 lat. Wszyscy usłyszeli zarzut kradzieży kabli z miejsca modernizacji linii kolejowych na odcinku Rawicz - Bojanowo. 27-latkowi zarzucono ponadto ucieczkę przed radiowozem. Mężczyzna przebywał w Polsce nielegalnie, dlatego został deportowany.

W sumie ich łupem padło ponad 900 metrów trakcji, co naraziło wykonawcę na ok. 11 tys. zł strat.

Każdemu ze sprawców grozi do 5 lat pozbawienia wolności, zostali oni również zobowiązani do naprawienia szkody.